Yoda Top 50 Notowanie 28 (19.03.2010) - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Zamrażarka (/forumdisplay.php?fid=13) +---- Dział: Yoda Top 50 (/forumdisplay.php?fid=125) +---- Wątek: Yoda Top 50 Notowanie 28 (19.03.2010) (/showthread.php?tid=7705) |
Yoda Top 50 Notowanie 28 (19.03.2010) - Yoda - 19.03.2010 10:27 PM No i Heathen wraca na 1, ale to nie to jest tematem głównym dzisiejszego notowania. Jest nim koncert Dianoyi: W ostatnią środę wybrałem się do gdyńskiego klubu Ucho na koncert właśnie tego zespołu. Występy miały się rozpocząć o 19, ale to nie jest pierwsza moja wizyta w Uchu więc nie zdziwiłem się specjalnie jak dopiero o 19.20 otworzono bramy. Weszliśmy (ja i dwóch moich kolegów) do środka. Poza nami na sali było może jakieś 10 osób i miałem dziwne wrażenie, że większość z nich to znajomi Dianoyi lub supportu. Właśnie - support. W tej roli wystąpił polski zespół It's True Mentality, grający czysto instrumentalną odmianę rocka/metalu progresywnego z dużym udziałem klawiszy. Promował on wydane w 2009 roku demo pt. Insomnia. Zagrali 5 lub 6 kawałków, wszystkie ładnie skomponowane, wykonane technicznie bez zarzutu, ale czegoś mi w tym supporcie brakowało. Być może brakowało wokalisty. Moim zdaniem granie typowo instrumentalnej muzyki jest dużo trudniejsze niż granie muzyki z wokalem, gdyż ciągle trzeba dbać aby nie znudzić słuchacza, nie można zastosować takiego "wypełnienia" w postaci wokalu. I ta sztuka zepołowi It's true mentality moim zdaniem nie do końca się udała. Niemniej jednak jest to bardzo dobry, perspektywiczny, polski zespół i z przyjemnością będę patrzył na jego dalszą karierę. Ale to Dianoya była główną gwiazdą tego wieczoru, więc skupmy się na niej. Na sali było wówczas już więcej ludzi, ale z pewnością poniżej 50. I pod tym względem to był pierwszy taki koncert na którym byłem. Nikt nie stał pod sceną, nikt nie pogował, wszyscy siedzieli sobie przy stolikach, popijali piwo i rozmawiali (i w 90% palili papierosy, co akurat dało się boleśnie odczuć, gdyż w Uchu wentylacja jest fatalna i to przestroga dla wszystkich, którzy tam się wybierają, że podczas koncertu wypalą co najmniej 10 papierosów). Ale wreszcie na scene weszli muzycy Dianoyi. Rozpoczęło się mocno, od Severance, pierwszego utworu Dianoyi, który miałem okazję poznać i muszę przyznać, że Severance na żywo miało znacznie większą moc niż w wersji studyjnej. Potem zespół się przedstawił i zagrał Dreamlack w kilkunastominutowej rozbudowanej wersji, ale chyba bez takiej siły jak zagrali Severance. No, ale Dreamlack też wyszedł im wyśmienicie. Potem zagrali jeden (lub dwa nieprzerwane) utwór, którego nie mogłem rozszyfrować, teraz jak sobie przypominam to jestem pewien, że chodziło o utwór Unsound Counterpart / Delusion Stigma. Następnie, wokalista zespołu poinformował, że zanim zagrają inne piosenki z albumu Obscurity Divine, zagrają cover pewnego wykonawcy.Do dzisiaj nie wiem co było tym coverem i raczej się nie dowiem. Mogę się jedynie domyślać, że prawdopodobnie chodziło o Tool. W każdym razie to była najsłabsza część koncertu, pierwsza częśc coveru zagrana była dość nudno i z męczącym śpiewem, dopiero później muzycy się rozkręcili. Następnie poinformowali, że zagrają utwór zamykający ich debiutancki album, czyli Sepia. Nie ukrywam, że jest to mój ulubiony fragment płyty, więc z uwagą przysłuchiwałem się wykonaniu tej piosenki na żywo i w żadnym wypadku się nie zawiodłem. Perfekcjne wykonanie spowodowało, że obok Severance to mój ulubiony fragment koncertu. Sepia zakończona była długą kodą i na koncercie trwała znacznie dłużej niż na albumie. Gdy muzycy skończyli grać ten utwór, Filip Zieliński, wokalista i klawiszowiec, przestawił całą grupę i oznajmił, ze na koniec zagrają utwór Turbid Mind And Season Madness. Zaraz potem gdy zagrali i zniknęli ze sceny, rozpoczeły się wołania na bisy. Wyszli ponownie i zagrali otwieracz albumu czyli Brainwave. Świetne podsumowanie naprawdę udanego koncertu. Wielkie brawa dla Dianoyi! Wieczór z pewnością mogę zaliczyć do udanych, a zam zespół występ podsumowuje 2 piosenkami debiutującymi dzisiaj na mojej liście. Kto może niech się na ich koncert wybierze, a na pewno żałować nie będzie. Szkoda tylko, że kncert był tak krótki, Dianoya występowała tylko nieco ponad godzinę A nowości dzisiaj: SEPIA - Dianoya - Właściwie wszystko jest opisane wyżej. Mój ulubiony utwór na płycie i jeden z najlepszych momentów koncertu. ŻYCIE JEST JAK TRAMWAJ - Lao Che - Lao Che jest po prostu genialne. Żaden inny zepół nie potrafiłby nagrać czterech tak odmiennych w stylistyce albumów, a jednoczesnie tak genialnych. DC/AC to moja płyta numer 2 w tej chwili za 2010 rok, a ma duże szanse, żeby stać się płytą numer 1. Niemal każdy utwór z tego krążka to potencjalny kandydat na wielki przebój. Niewykluczone zatem, że coś od Lao jeszcze się pojawi DREAMLACK - Dianoya - Właściwie już nic nie muszę więcej pisać I jeszcze taka mała uwaga organizacyjna. Od dzisiejszego notowania nie będę publikował listy płyt w takiej formie w jakiej była dotychczas publikowana. Robię tak ponieważ w ciągu tygodnia w całości przesłuchuję zaledwie kilka z 20 płyt, a pozostałe są poza listą. Musiałoby być każdego tygodnia 8-10 nowości. Wtedy większość płyt byłby 1-2 tygodnie na liście i nie miałoby to sensu. Prawdopodobnie więc moja lista płyt będzie odtąd po prostu zbiorem płyt, które słuchałem w ciągu minionego tygodnia. Notowanie 28 mojej listy przebojów z dnia 19 marca 2010 roku 01. 02. 04. NO STONE UNTURNED - Heathen [2] 02. 13. 05. YOUR WEAK HEART - Cheer Accident 03. 01. 05. THE WEIRDING - Astra [1] 04. 03. 07. SOME MISUNDERSTANDING - Soulsavers 05. 05. 07. TICK TOCK (PARTS 1-3) - Gazpacho 06. 06. 06. CZAS ZMARTWYCHWSTANIA - Bez Jacka & Chór Voce Angeli & Krakowska Orkiestra Kameralna 07. 04. 09. TO TAME A LAND - Dream Theater 08. 11. 07. IRONBOUND - Overkill 09. 09. 10. YELLOW RAVEN - Pain Of Salvation [2] 10. 10. 03. A HERO'S WELCOME - Heathen 11. 08. 10. SOLDIER OF LOVE - Sade [1] 12. 07. 06. BONNIE THE CAT - Porcupine Tree 13. NN. 01. SEPIA - Dianoya 14. 28. 03. PRĄD STAŁY/PRĄD ZMIENNY - Lao Che 15. 41. 02. SAM O'TNOSC - Lao Che 16. 12. 08. STYLO - Gorillaz feat. Mos Def & Bobby Womack 17. 15. 20. I DRIVE THE HEARSE - Porcupine Tree 18. 16. 18. DEPARTER - Katatonia [2] 19. 21. 03. RED TEARS OF DISGRACE - Heathen 20. 25. 21. VOYAGER - Mangrove [4] 21. 29. 02. SALAMANDER - Sleepytime Gorilla Museum 22. 17. 17. KOSMIC BLUES (LIVE AT THE O2 ARENA) - Katie Melua [1] 23. 20. 28. NINTH WAVE - Indukti & Robert Majewski [2] 24. 14. 12. IN THE LAND OF AFTERNOON (AMAGAMA) - Armia 25. NN. 01. ŻYCIE JEST JAK TRAMWAJ - Lao Che 26. 18. 05. LUCIFORMS - The Mars Volta 27. 39. 02. BLUE CHEADLE - Cheer Accident 28. 19. 12. KARINGA - Kult [2] 29. 22. 06. SPINNING IN DAFFODILS - Them Crooked Vultures 30. 27. 04. MORNING BIRD - Sade 31. 24. 27. THE BEST OF TIMES - Dream Theater [4] 32. 23. 08. TEFLON - The Mars Volta 33. 26. 10. CZAS - Lao Che 34. 31. 04. THE SMOKE - In Mourning 35. 34. 04. FREAK - Armia 36. 32. 21. THE COUNT OF TUSCANY - Dream Theater 37. 36. 05. EASTER - Extra Life 38. 33. 08. THE WANTING COMES IN WAVES (REPAID) - The Decemberist 39. 47. 02. THE NIGHTMARE GOES ON - Piano Magic & Brendan Perry 40. 30. 08. INDUKTED - Indukti 41. 45. 02. SHIVA MANTRA - Richard Bona 42. 43. 03. GIRL I LOVE YOU - Massive Attack 43. 40. 15. FORSAKER - Katatonia 44. NN. 01. DREAMLACK - Dianoya 45. 37. 14. THE BOXER - Editors 46. 42. 17. ...AND WHO'S THE GOD NOW?! - Indukti & Maciej Taff 47. 44. 06. ROCKET - Goldpfrapp 48. 46. 27. TUSAN HOMICHI TUVOTA - Indukti & Nils Fryndhal [2] 49. 38. 11. FIRE ON THE MOON - Steve Hackett 50. 35. 13. BAJKA O ŚMIERCI - Spięty Wypadły, z którego, po ilu tygodniach (48) po 9 tyg. NA PROGU ŻYCIA - Turbo (49) po 9 tyg. TRAFIONY - ZATOPIONY - Spięty (50) po 23 tyg. PICTURES OF A CITY - Crimson Jazz Trio 12â 31â 4â 3N Największy awans: z 41 na 15 (+26) SAM O'TNOSC - Lao Che Największy spadek: z 35 na 50 (-15) BAJKA O ŚMIERCI - Spięty 15 polskich, 35 zagranicznych - ku3a - 25.03.2010 11:53 AM fajnie, że byłeś na koncercie który tak Ci się podobał. ciekaw jestem nowej odsłony listy płyt. no i Heathen znowu na pierwszym . szkoda, że "Bajka o śmierci" tak poleciała... - Yoda - 25.03.2010 12:52 PM ku3a napisał(a):ciekaw jestem nowej odsłony listy płyt.No to proszę : Oto płyty, które słuchałem w całości od ostatniego notowania listy płyt (12.03) do dzisiaj w kolejności od najlepszej do najgorszej: (42) 01. Riverside - Out of Myself 02. Slayer - South Of Heaven 03. Slayer - Reign in blood 04. Lao Che - Prąd stały/Prąd zmienny 05. Megadeth - Countdown to Extinct 06. Quidam - Alone Together 07. Riverside - Reality Dream 08. Dianoya - Obscurity Divine 09. KAT - Oddech wymarłych światów 10. Mr Gil - Skellig 11. Jimi Hendrix - Valleys Of Neptune 12. Pink Floyd - Obscured by Clouds 13. Mastodon - Crack the Skye 14. Editors - In This Light and On This Evening 15. Them Crooked Vultures - Them Crooked Vultures 16. Siódma w nocy - Siódma w nocy 17. Soap & Skin - Lovetune for Vacuum 18. Trauma - Archetype of Chaos 19. Enya - Watermark 20. High Places - High Places vs Mankind 21. Stare Dobre Małżeństwo - Odwet Pozorów 22. Goldfrapp - Head First + NL IX Nawet wyszło tego więcej niż myślałem. A w poprzednim notowaniu listy płyt z tej listy były tylko numery 4, 8 i 15. Pierwszą 17 oceniam jako co najmniej dobrą, a tylko numer 22 uważam za słaby. Zaskoczeniem może być brak na liście Heathen, ale nie słuchałem ostatnio tej płyty w całości bo czekam na przesyłkę od Mystic, żeby móc posłuchać The Evolution of Chaos na mojej wieży - ku3a - 25.03.2010 12:56 PM o, "Reign In Blood" . widzę, że postawiłeś na systematyczność w przygotowaniach do festiwalu . ja ciągle nie mam na to czasu - audycja, słuchanie nowych płyt do niej i do mojej listy, przesłuchiwanie playlisty, słuchanie innych audycji, wizyta w Trójce, Nasza Lista. kurczę, strasznie ciężko znaleźć czas na słuchanie dodatkowych płyt. ale mam plan, by mocno przygotować się do 16.06 . - Yoda - 26.03.2010 06:24 PM ku3a napisał(a):o, "Reign In Blood" . widzę, że postawiłeś na systematyczność w przygotowaniach do festiwalu .No, na tyle ile mogę ku3a napisał(a):ja ciągle nie mam na to czasu - audycja, słuchanie nowych płyt do niej i do mojej listy, przesłuchiwanie playlisty, słuchanie innych audycji, wizyta w Trójce, Nasza Lista. kurczę, strasznie ciężko znaleźć czas na słuchanie dodatkowych płyt.Znam to uczucie |