Największe forum list przebojów Mycharts.pl
2000s - top 50 - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4)
+---- Dział: Dyfeomorfizm (/forumdisplay.php?fid=221)
+---- Wątek: 2000s - top 50 (/showthread.php?tid=59409)

Strony: 1 2 3 4


RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 21.01.2022 12:00 PM

(21.01.2022 11:14 AM)Miszon napisał(a):  40 nie znam
niemiecki, bardzo nastrojowy jazz idealnie nadający się do spaceru po mieście późnym wieczorem

(21.01.2022 11:14 AM)Miszon napisał(a):  37 i 36 się spodziewam ujrzeć gdzieś jeszcze Icon_cool . Obie to fajne płyty, wolę Sufjana.
byłoby miło, gdybym robił ten top roku temu, to ten sufjan byłby dużo wyżej, no ale trochę przewartościowałem jego dorobek

(21.01.2022 11:26 AM)neo01 napisał(a):  Plant to miłe zaskoczenie, chociaż akurat nie przekonałem się do tej płyty...
a tej płyty z kolei rok temu by pewnie nie było, ale odświeżyłem ją sobie przy okazji nowego ich krążka, i nie da się ukryć, że to album dużo bardziej skoncentrowany, subtelny, ale też potrafiący przywalić kiedy trzeba


RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 22.01.2022 12:28 PM

35. Róisin Murphy "Overpowered" (2007)

[Obrazek: 2000s16.jpg]



34. Wilco "Yankee Hotel Foxtrot" (2002)

[Obrazek: 2000s17.jpg]



33. Fever Ray "Fever Ray" (2009)

[Obrazek: 2000s18.jpg]



32. Dirty Projectors "Bitte Orca" (2009)

[Obrazek: 2000s19.jpg]



31. Sunn O))) "Monoliths & Dimensions" (2009)

[Obrazek: 2000s20.jpg]



RE: 2000s - top 50 - Miszon - 22.01.2022 12:57 PM

32 nic mi nie mówi, 31 to było trochę dziwaczne granie, ale pozostałe rzeczy na plus. Najbardziej chyba Roisin - konsekwentna, spójna i ciekawa płyta.


RE: 2000s - top 50 - kajman - 22.01.2022 02:35 PM

To chyba pierwsza płyta Roisin, którą słyszałem i od tej pory czuję do jej muzyki nieprzepartą niechęć.


RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 23.01.2022 11:46 AM

(22.01.2022 12:57 PM)Miszon napisał(a):  32 nic mi nie mówi, 31 to było trochę dziwaczne granie
a tam, czemu dziwaczne? to bardzo dynamiczny i mroczny drone, idealna muzyka na tę szarugę (choć nad Warszawą akurat dziś świeci słońce)

(22.01.2022 02:35 PM)kajman napisał(a):  To chyba pierwsza płyta Roisin, którą słyszałem i od tej pory czuję do jej muzyki nieprzepartą niechęć.
przykre, żywię nadzieję, że pewnego dnia się obudzisz i pomyślisz, że to jedna z najlepszych rzeczy jakie w życiu słyszałeś


RE: 2000s - top 50 - kajman - 23.01.2022 02:53 PM

Dyfeomorfizm napisał(a):pomyślisz, że to jedna z najlepszych rzeczy jakie w życiu słyszałeś
to mi zdecydowanie nie grozi.


RE: 2000s - top 50 - AKT! - 24.01.2022 11:26 AM

"michigan", mimo kilku świetnych momentów i bycia świetnym prequelem "illinois", jest właśnie tylko tym -- kilkoma świetnymi momentami i prequelem "illinois" Icon_wink

welch super, wiadomo!

neo01 napisał(a):Plant to miłe zaskoczenie, chociaż akurat nie przekonałem się do tej płyty...
krauss to miłe zaskoczenie, bez żadnego chociaż ^^

Dyfeomorfizm napisał(a):34. Wilco "Yankee Hotel Foxtrot" (2002)
lubię wracać do tej płyty, ale nadal nie traktuję jej jako jednej z moich ulubionych; muszę to zweryfikować!

Dyfeomorfizm napisał(a):32. Dirty Projectors "Bitte Orca" (2009)
otworzyła mi wtedy głowę ta płyta, nie powiem; ale nie wracałem do niej od lat, choć słuchałem chyba wszystkich kolejnych krążków grupy

Dyfeomorfizm napisał(a):34. Wilco "Yankee Hotel Foxtrot" (2002)
lubię wracać do tej płyty, ale nadal nie jest jedną z moich ulubionych

sunn o))) jest mocne, ale muszę mieć do nich odpowiedni nastrój, bo to specyficzna muzyka


RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 24.01.2022 12:11 PM

(24.01.2022 11:26 AM)AKT! napisał(a):  lubię wracać do tej płyty, ale nadal nie jest jedną z moich ulubionych
mam nadzieję, że więcej takowych pojawi się wyżej!


RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 24.01.2022 12:17 PM

30. PJ Harvey "Stories From the City, Stories From the Sea" (2000)

[Obrazek: 2000s21.jpg]



29. Queens of the Stone Age "Songs for the Deaf" (2002)

[Obrazek: 2000s22.png]



28. M.I.A. "Kala" (2007)

[Obrazek: 2000s23.jpg]



27. The Knife "Silent Shout" (2006)

[Obrazek: 2000s24.jpg]



26. Madvillain "Madvillainy" (2004)

[Obrazek: 2000s25.jpg]



RE: 2000s - top 50 - neo01 - 24.01.2022 01:44 PM

Mogę zdradzić, że jedna z tych płyt powinna się u mnie znaleźć Icon_smile


RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 24.01.2022 01:50 PM

to bardzo dobra i niespodziewana wiadomość!


RE: 2000s - top 50 - neo01 - 24.01.2022 01:51 PM

Hmm, ja wiem czy tak niespodziewana? Lubię takie granie, a ta płyta jest zdecydowanie najlepsza w dorobku tego wykonawcy Icon_wink (i znów chyba zdradzam za dużo Icon_rolleyes).


RE: 2000s - top 50 - kajman - 24.01.2022 01:55 PM

Jeżeli myślimy o tym samym, to inną płytę cenię wyżej (ale u mnie też się nie załapie).


RE: 2000s - top 50 - Miszon - 24.01.2022 02:22 PM

To ja zwrócę się ku PJ Harvey - była to pierwsza płyta, która pozytywnie zwróciła moją uwagę na nią.
A także na QotSA - świetna płyta!
Z kolei 26 i 27 nic mi nie mówią.


RE: 2000s - top 50 - neo01 - 24.01.2022 02:51 PM

(24.01.2022 01:55 PM)kajman napisał(a):  Jeżeli myślimy o tym samym, to inną płytę cenię wyżej (ale u mnie też się nie załapie).
Myślę, że tylko dwóch wykonawców można tu brać pod uwagę i raczej możesz myśleć o tym drugim, choć oczywiście mogę się mylić.


RE: 2000s - top 50 - kajman - 24.01.2022 03:56 PM

To tego drugiego wykonawcy nie kojarzę na tyle, żebym wiedział, że może być w Twoich klimatach.


RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 25.01.2022 01:51 PM

25. Sheena Ringo "加爾基 精液 栗ノ花" (2003)

[Obrazek: 2000s26.jpg]



24. Interpol "Turn On the Bright Lights" (2002)

[Obrazek: 2000s27.jpg]



23. Lightning Bolt "Hypermagic Mountain" (2005)

[Obrazek: 2000s28.jpg]



22. Godspeed You Black Emperor! "Lift Yr. Skinny Fists Like Antennas to Heaven!" (2000)

[Obrazek: 2000s29.jpg]



21. Daft Punk "Discovery" (2001)

[Obrazek: 2000s30.jpg]



RE: 2000s - top 50 - Dyfeomorfizm - 28.01.2022 01:46 PM

20. Death From Above 1979 "You're a Woman, I'm a Machine" (2004)

[Obrazek: 2000s31.jpg]

debiut kanadyjczyków dostarczył kanonicznego świadectwa, w jaki sposób posługiwać się basem - choć całość oparta jest wyłącznie na tym instrumencie, perkusji oraz punkowym wokalu, płyta brzmi zarówno energetycznie, jak i szalenie ostro; jak sugeruje już tytuł, trudno uciec od skojarzenia, iż zespół dostarczył coś, co platon określiłby ideą orgii, przełożoną na język muzyki; doskonałym tego przykładem jest "blood on our hands", jeden z moich faworytów do miana najlepszej piosenki dekady; brzmi jednocześnie jak agresywny post-hardcore i utwór mieniący się dyskotekowym vibem; od groove'ów aż się tu roi, a że samemu posiadam gitarę basową, nie mogę nie zachwycać się efektami osiągniętymi za pomocą tak prostych środków



19. Elliott Smith "Figure 8" (2000)

[Obrazek: 2000s32.jpg]

rzadko zdarza mi się słuchać elliotta w innym okresie niż zimowy, w czym dostrzegam jego słabość względem sufjana, ale nie zmienia to faktu, że to zdecydowanie moja muzyka; wszystkie płyty elliotta są w moim przekonaniu tak samo bezbłędne, tak samo depresyjne i tak samo nostalgiczne, a siła rażenia "figure 8" jest odrobinę większa niż reszty, gdyż jakby nie patrzeć, poprzedza on wiadome wydarzenie; o twórczości elliotta generalnie dość ciężko pisać, bo to po prostu czyste emocje, wokal na pograniczu szeptu i załamania nerwowego oraz obleczone w odcienie brązu impresje



18. Radiohead "In Rainbows" (2007)

[Obrazek: 2000s33.jpg]

jedną z rzeczy, których nigdy nie rozumiałem, są zarzuty w kierunku tej płyty; owszem, radiohead nie eksperymentują tu tak jak na "kid a", ani nie podają ręki introwertycznym chłopcom tak jak na "ok computer", ale co z tego? "in rainbows" zawiera najlepszy utwór zespołu ("jisgaw falling into place") z jego niepokojącym, surrealistycznym, mrocznym rytmem i natchnionym, wypłukanym z optymizmu wokalem; są tu też takie tuzy jak leciutki "reckoner" czy broadwayowski "nude"; wszystkie krążki radiohead po "kid a" cierpiały na doskonale znaną chorobę, jaką jest wiele świetnego materiału kontrastujące z momentami nużyzny; "in rainbows" jako jedyny uniknął tego losu i dlatego to on, a nie "amnesiac" czy "moon shaped pool" dopełnia podium zespołu



17. Mount Eerie with Julie Doiron & Fred Squire "Lost Wisdom" (2008)

[Obrazek: 2000s34.jpg]

phil elverum to dziwny człowiek, bo z jakiegoś powodu kochają go zarówno użytkownicy RYMu, jak i redaktorzy pitchforka, a nawet sam fantano; większym uznaniem zdecydowanie cieszą się rzeczy wydane pod szyldem "the microphones", czego jednak osobiście kompletnie nie pojmuję; owszem, elverum jest na nich bardziej lo-fi i ewidentnie stara się wykroczyć poza ramy gatunku, ale jego dwoma najlepszymi albumami są zdecydowanie "a crow looked at me" i właśnie "lost wisdom", na którym jego melancholijny wokal otrzymuje doskonałe dopełnienie w postaci kobiecego głosu, poetyckich tekstów i nastroju niemożliwej do przezwyciężenia samotności; zresztą dopóki elverum tworzy razem z doiron, mogą śpiewać nawet o fluktuacjach na rynku kaloryferów - dla mnie i tak będzie to brzmieć pięknie



16. Fugazi "The Argument" (2001)

[Obrazek: 2000s35.jpg]

fugazi nie zyskało sławy adekwatnej do swojego geniuszu - "repeater" to przecież jeden z najlepszych albumów lat 90., a wcześniejsze single, na czele z docenionym, choć głównie z uwagi na antyreaganowski tekst, "waiting room", zdefiniowały zręby post-hardcore'u i wskazały, jak łączyć atonalność i hałas z melodyjnością, by nie powiedzieć, piosenkowością; "the argument" stanowi ucieleśnienie tych ideałów, ukazując bardziej wyciszone oblicze zespołu, ale nie stroniące od iście rockowego pazura; wiele mówi się o politycznym wydźwięku tekstów fugazi, ale odbiera im to sporo uniwersalności - dla mnie ich muzyka pozostanie krzykiem (lub szeptem, jak w tym wypadku) przytłoczonej rzeczywistością jednostki, niezależnie od tego, czy ameryka jest akurat niebieska czy czerwona




RE: 2000s - top 50 - Miszon - 28.01.2022 01:49 PM

Tu raczej nic dla mnie albo wręcz nie znam.
Może Radiohead, ale jakoś mnie znudziła ta płyta.


RE: 2000s - top 50 - kajman - 28.01.2022 01:51 PM

Dyfeomorfizm napisał(a):zawiera najlepszy utwór zespołu ("jisgaw falling into place")
Dla mnie jeden z najgorszych. Wprawdzie reszta jest znacznie lepsza ze świetnym Nude, ale zawsze mi to zgrzyta i zniechęca do płyty.