Największe forum list przebojów Mycharts.pl
Top wszech czasów — edycja druga - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4)
+---- Dział: A.40 (/forumdisplay.php?fid=80)
+---- Wątek: Top wszech czasów — edycja druga (/showthread.php?tid=5535)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20


- AKT! - 03.09.2009 06:22 PM

1981 napisał(a):
saferłel napisał(a):Krótki instrumental w top 100 wszech czasów? Przyznam, że u mnie byłoby to nie do pomyślenia chyba. Jeśli takie nagranie wychodzi artyście, to raczej czuję do niego wielki żal za brak rozwinięcia tematu Icon_sad itd...Nie oznacza to jednak, że kompozycja mi się nie podoba. Jefferson jest świetne i nie dlatego, że w jakiś ''Przyjaciołach'' ich wykorzystano (ja lubię chyba bardziej inteligentny humor). Sam zespół planuję poznać w niedalekiej przyszłości. Powinni być dumni, bo mało co zwraca jeszcze moją uwagę z tamtych lat Icon_wink
Akurat "Przyjaciele" to dość inteligentny humor, obejrzałem wszystko. Icon_biggrin3
Tak, zgadzam się. Nawet mój kumpel bardzo sceptyczny co do wszelkich seriali amerykańskich, po obejrzeniu kilku odcinków stwierdził, że spodziewał się jakiejś papki, a to naprawdę przyzwoity poziom Icon_wink2 Może nie Woody Allen, ale myślę, że "Przyjaciele" trzymają wysoki poziom jeśli chodzi o seriale stricte komediowe Icon_smile2

Cytat:A z Jefferson Airplane najlepsze chyba jednak "White Rabbit". Bardzo hipnotyzujący kawałek!
Tak, "White Rabbit" jest świetne, ale wolę "Embryonic Journey" Icon_smile2


- saferłel - 03.09.2009 07:16 PM

aaktt napisał(a):"Embryonic Journey" Icon_smile2

No, ja mam nadzieję, że to jakaś twoja osobista obsesja, bo raczej nie chciałbym, by ich najlepszym utworem był 2 minutowy instrumental Icon_razz


- AKT! - 03.09.2009 07:22 PM

saferłel napisał(a):
aaktt napisał(a):"Embryonic Journey" Icon_smile2

No, ja mam nadzieję, że to jakaś twoja osobista obsesja, bo raczej nie chciałbym, by ich najlepszym utworem był 2 minutowy instrumental Icon_razz
Dyskryminujesz krótkie utwory instrumentalne Icon_razz One też mogą być genialne Icon_smile2


- AKT! - 03.09.2009 07:29 PM

[Obrazek: 61.jpg]
#61. "Shape of My Heart" by Sting (1993)
(—) (+) "Ten Summoner's Tales"
Dziwne są muzyczne wybory współczesnych. Na listach przebojów często nie pojawiają się kluczowe dla muzyki utwory. Przy okazji tego topu odkryłem, że takie przypadki obejmują "Gimme Shelter" Rolling Stonesów i "Stairway to Heaven" Led Zeppelin, nie licząc już niedocenionych przez radio utworów Dylana. Do tej listy z powodzeniem można dopisać "Shape of My Heart" Stinga; w mojej mentalności od zawsze - jeden z największych przebojów Stinga. Okazuje się, że wcale nie, bo choć wydany na singlu, utwór nie dotarł nawet do top 40 na Wyspach, nie mówiąc już o liście amerykańskiej. Może po prostu najwspanialsze kompozycje nigdy nie są doceniane komercyjnie, w czym można zauważyć pewną regułę. Sting jest jednym z tych wykonawców, za którymi przez lata nie przepadałem, nie słuchałem ich płyt, a moją uwagę zwracało tylko kilka pojedynczych utworów, które uznawałem za przyzwoite. Początek mojego nawracania się na muzykę Stinga rozpoczął się od tego utworu o absolutnie przeszywającym tekście i wspaniałej, idealnie skrojonej do tekstu szaty muzycznej. To już nie tylko moja ulubiona piosenka Stinga, a jedno z moim ulubionych nagrań wszech czasów!

[Obrazek: 60.jpg]
#60. "Swing Set" by Jurassic 5 (2000)
(—) (+) "Quality Control"
"Swing Set" już rok temu miał znaleźć się w topie, ale w ostatniej chwili zastąpił je jakiś innyc utwór, nie pamiętam już w jakich okolicznościach. W każdym razie ostatnio przy okazji zakupu debiutanckiego longplaya grupy "Quality Control" wróciłem do tego kawałka i zdecydowanie zasługuje on na miejsce tutaj. To współczesne połączenie klasycznego swingu z instrumentalnym hip-hopem. Utwór sampluje klasyczne nagranie "Fire Eater" Rusty'ego Bryanta z 1971 i przeciwstawia je muzycznej fascynacji hip-hopem z lat 90tych. Kolejna znakomita odsłona alternatywnego hip-hopu.

[Obrazek: 59.jpg]
#59. "Crazy" by Patsy Cline (1961)
(—) (+) "Showcase With the Jordanaires"
Słuchałem kiedyś trochę Patsy, ale obecnie moja znajomość jej muzyki ogranicza się głównie do "Crazy". Reszta gdzieś zdecydowanie uleciała. "Crazy" to klasyk napisany przez Willie'go Nelsona, a scoverowany z dużym powodzeniem przez Patsy w 1961. Mimo jazzującego klimatu, utwór zalicza się do klasyki country, ale to wina lat 60tych, kiedy wszystkie gatunki łączył wspólny muzyczny smak, kreatywność i nieprzerysowanie. To jeden z tych magicznych jesiennych utworów, przy których z przyjemnością spędza się wieczory siedząc przy kominku i pijąc kakao.


- saferłel - 03.09.2009 08:04 PM

Na samej płycie ''Ten'' jest co najmniej 5 lepszych kompozycji niż ''Shape'' na czele z nagraniem, które może na podobnej pozycji pojawić się w moim topie wszech czasów - ''If I Ever Loose My Faith''. Ale skoro ''Ten'' to jedna z moich płyt wszech czasów, to nie mogę tego nie lubić.

Akurat ta alternatywna odsłona hip hopu z miejsca 60 nie do końca przekonuje mnie tak jak Mos Def. Może ten wspomniany ''klasyczny sampel'' mi nie leży, może wolałbym coś mniej roztańczonego....Aczkolwiek jest ok. Lubię awangardę, ale bez przesady.

Patsy Cline nie wywołuje u mnie żadnych emocji. Plum, plum, plum...niech żyje obok swoim własnym życiem.


- AKT! - 03.09.2009 08:19 PM

saferłel napisał(a):Na samej płycie ''Ten'' jest co najmniej 5 lepszych kompozycji niż ''Shape'' na czele z nagraniem, które może na podobnej pozycji pojawić się w moim topie wszech czasów - ''If I Ever Loose My Faith''. Ale skoro ''Ten'' to jedna z moich płyt wszech czasów, to nie mogę tego nie lubić.
Ja pozostanę jednak przy swojej opinii. "IIELMF" jest dobre, ale nie na tyle, żeby mnie aż tak zaczarować Icon_smile2

saferłel napisał(a):Patsy Cline nie wywołuje u mnie żadnych emocji. Plum, plum, plum...niech żyje obok swoim własnym życiem.
Regularnie sprowadzasz do parteru całe moje ulubione country Icon_lol no, poza jedną jedyną Lorettą Icon_wink2


- Gary - 03.09.2009 08:38 PM

"Shape of my heart" to u mnie ścisła czołówka Stingowych nagrań. Mniej więcej 5 miejsce. Także ja na pewno go doceniam, a tego że nie zrobił kariery na listach przebojów - nie rozumiem. Icon_smile2


- ku3a - 03.09.2009 09:40 PM

"Shape Of My Heart" to u mnie z całą pewnością top5 Stinga, a kto wie czy nie podium.


- saferłel - 06.09.2009 01:46 PM

Czemu top stanął?


- AKT! - 06.09.2009 03:10 PM

Dzisiaj będzie kolejna trójka. Jakoś nie bardzo mam czas w ten weekend Icon_smile2 Od jutra ruszamy znowu pełną parą Icon_smile2


- AKT! - 06.09.2009 03:56 PM

[Obrazek: 58.jpg]
#58. "Purple Rain" by Prince & the Revolution (1984)
(—) (+) "Purple Rain"
Z Prince'm miałem dawniej podobny dylemat jak ze Stingiem - nie lubiłem go. Ale ta antypatia wynikała raczej z nieznajomości, aniżeli poparta była jakimikolwiek rozsądnymi dowodami muzycznymi. Mój stosunek do Księcia zmieniło rok temu w sierpniu "Purple Rain", nie tyle nagranie, co cała płyta. Album, choć wypieszczony dokładnie przez esencję lat 80tych, ma w sobie coś prawdziwego, rock&rollowego i soulowego, czego nie są w stanie zabić nawet bezduszne syntezatory. "Purple Rain" to jedna z tych kompozycji, których popularności i sukcesu, mając lat kilkanaście, zupełnie nie rozumiałem. Ale jak się okazuje ani "Little Red Corvette", ani "When Doves Cry", nie są obecnie w stanie pobić tego niezrozumiałego niegdyś kawałka na pozycji mojego ulubionego utworu Księcia.

[Obrazek: 57.jpg]
#57. "Georgia on My Mind" by Ray Charles (1960)
(—) (+) "The Genius Hits the Road"
Ray Charles to jedna z tych legend, które nadal muszę bliżej poznać i zrozumieć. Od pięciu lat nie mogę zabrać się do obejrzenia filmowej biografii z Jamie'm Foxxem w roli głównej, mimo, że lubię takie filmy, bo pomimo braku oryginalnych wykonań utworów, jeśli zainteresują, zachęcają bardzo mocno do zapoznania się z muzyką przedstawionego wykonawcy. Tak było z Lorettą Lynn i tak, mam nadzieję, będzie z Rayem. Raya przez długi czas znałem tylko z opowieści i z "Hit the Road Jack". Później doszło jeszcze "Genius Loves Company" (z Grammy za piosenkę roku za duet z Norą Jones) i przed oczami zaczął jawić mi się starszy, łysawy, niewidomy pan przy fortepianie, ze średnio ciekawymi piosenkami i zdartym przez życie głosem. Nic bardziej mylnego. Nagrania Raya z lat 50tych czy 60tych to istny szał. Może nie taki jak u występującego w podobnym okresie Jamesa Browna, ale bardziej salonowy i przyjemnie jazzujący. Najbardziej zaskoczył mnie aksamitny, w porównaniu do późniejszych nagrań, głos Raya. To wszystko znakomicie oddaje wspaniałe "Georgia on My Mind", które w różnych wersjach przewijało się w mojej muzycznej podróży przez wiele lat. Oryginału jednak nie pobił nikt.

[Obrazek: 56.jpg]
#56. "The Sound of Silence" by Simon & Garfunkel (1965)
(—) (+) "The Graduate" SDTK
Był utwór, który poznałem przez ulubiony serial, teraz będzie kawałek, który może nie poznałem, ale na który zwróciłem uwagę, dzięki jednemu z moich ulubionych filmów. "Absolwent, któremu towarzyszy ścieżka dźwiękowa zmontowana prawie w całości przez Simona & Garfunkela, ma w sobie coś takiego, że chce się do niego wracać - wspaniały klimat ukochanych lat 60tych. Ten utwór, może niekoniecznie kojarzy mi się akurat z filmem, ale w sumie muszę przyznać, że ostatecznie jestem zdziwiony, że udało mu się wejść do topu, bo przez długi czas był to jeden z tych największych hitów danego wykonawcy, które raczej omijałem. Ostatecznie wraz z filmem sytuacja drastycznie się zmieniła. Bo ja tu nie oprzeć się dźwiękowi ciszy?


- Tomekk - 06.09.2009 07:50 PM

"Georgia..." to pierwszy utwór Ray'a, który poznałem jakieś 5 lat temu, dalej go bardzo lubię, dopiero niedawno odkryłem "Hit the Road Jack" Icon_wink2
Prince ze swoim sztandarowym nagraniem.
Miejsca 56. się u Ciebie nie spodziewałem, ale zaskoczenie pozytywne Icon_cool2 też lubię dźwięk ciszy (chociaż go nie słyszę Icon_mrgreen )


- Gary - 06.09.2009 07:55 PM

Tutaj mogę napisać tylko tyle: genialna trójka! Icon_biggrin3
Najbardziej z nich cenię Prince'a. U mnie również to jest wśród 100 ulubionych piosenek wszech czasów.


- Listoholik - 07.09.2009 12:19 AM

ostatnia odsłonięta trójka wystrzałowa...
aha, i przyznam się już teraz, że #69. "Vision of Love" by Mariah Carey (1990) gdzieś mi się zapodziała, i w top 100 u mnie jej nie będzie :roll:


- Yacy - 07.09.2009 12:22 AM

aaktt napisał(a):#57. "Georgia on My Mind" by Ray Charles (1960)
długo czekałem...
pierwszy utwór z mojego top100!!! Super!


- AKT! - 07.09.2009 02:33 AM

[Obrazek: 55.jpg]
#55. "Back in the U.S.S.R." by The Beatles (1968)
(#36) (-) "White Album"
Mam już tak, że uwielbiam wszelkie motywy radzieckie w sztuce, niekoniecznie po rosyjsku. ĐŻ но говор'ю пО-р'усски Ale po angielsku czy polsku jak najbardziej, szczególnie jak jest do tego humorystycznie i na poziomie. Teledysk do "Take Me Back to Your House" Basement Jaxx jest do tej pory jednym z moich najulubieńszych, bo rozwija motyw w możliwie najwspanialszy dla mnie sposób. Ale Beatlesi też to potrafili i to w rock'n'rollowy, szałowy sposób. W poprzedniej trójce Ray śpiewał "Georgia on My Mind", ale gdzie tam nam do amerykańskiej ziemi, skoro zaraz pod nosem leży inna Georgia, swojska Gruzja. Beatlesi jeszcze będą, choć nie w zbyt wielu odsłonach. Za rok na pewno, jeśli top powstanie, mogą liczyć na więcej pozycji w pierwszej setce, bo wiem już, co ku mojej wielkiej rozpaczy, pominąłem.

[Obrazek: 54.jpg]
#54. "The Resurrection" by Lenny Kravitz (1995)
(—) (+) "Circus"
Lenny w zeszłym roku wyszedł na pozycję jednego z moich ulubionych wykonawców i nadal dzielnie trzyma się na tej zaszczytnej pozycji. Zapoznając się jednak dogłębnie i całkowicie z jego dyskografią, odkryłem kilka wspaniałych utworów, bo przy okazji poprzedniego topu nie miałem wyraźnie zarysowanej czołówki utworów Kravitza. Teraz wszystko się zmieniło i odrzuciłem funkujące "Baptism", problematyczne "Lenny" i czadowy debiut, na rzecz wspaniałego, mrocznego, niepokornego i brudnego "Circus". "Resurrection" to właśnie utwór doskonale reprezentujący tę muzyczną formułę. To taki miejski bunt, nie przeciwko, lecz w imieniu Boga. Utwór porażający muzycznie i tekstowo od samego początku, aż do ostatniej sekundy.

[Obrazek: 53.jpg]
#53. "Like a Rolling Stone" by Bob Dylan (1965)
(—) (+) "Highway 61 Revisited"
Dylan w 1965 popełnił płytę o tytule "Highway 61 Revisited", która to odcisnęła niewyobrażalne piętno na przyszłym pokoleniach buntowników. I od czasu, kiedy ją usłyszałem, jeśli mam ochotę się buntować, to tylko z Dylanem. Bo Dylan potrafi! "Like a Rolling Stone" to chyba największy hit w karierze Boba. Byłoby zbytnim uproszczeniem, gdybym napisał, że to hymn wagabundów, ale coś w tym jest. Nie wiem, jest w tym coś cholernie prawdziwego, życiowego, ciężko to odrzucić, nawet, jeśli czujesz, że Cię to nie dotyczy, to kiedy słuchasz tej piosenki, chcesz, żeby Cię dotyczyło. Wchodzisz w ten świat, w tę historię, jesteś tam. Nic innego nie ma znaczenia. Za to numer #53. Chyba za nisko, ale od czegoś trzeba zacząć.


- furbul - 07.09.2009 12:24 PM

Za tym akurat Princem nie przepadam. jakoś nie jestem wielkim fanem tego utworu.
Georgia oczywiście bardzo przyjemna.
Simona i Garfunkela nie znałem, chociaż możliwe, że już kiedyś zdarzyło mi się słuchac. Melodia tak jakby znajoma... Również przyjemne

...a teraz trójeczka jak marzenie...

Znam bodajże 4 albumy Beatlesów. O ile z ich niektórymi bardziej ambitnymi kompozycjami trzeba się osłuchać, to takie gitarowe, rock'n'rollowe granie wpada w ucho od pierwszego usłyszenia. Bardzo lubię Back in the U.S.S.R. Icon_biggrin3
Lenny'ego kupuję w całości Icon_biggrin3 I na niego czekałem (bo chyba jeszcze go nie było). Może nie jest to w moim odczuciu jego najlepszy utwór, ale on nie ma nieciekawych kompozycji. I tekst faktycznie jest bardzo dobry. Liczę na kolejnych Kravitzów wyżej Icon_biggrin3
'Highway 61 Revisited' jest bardzo dobre, ale nie rewelacyjne dla mnie. Ten utwór dobrze się słucha i po prostu lubię go Icon_wink Raczej zagorzałym fanem Boba nie zostanę, ale czasem dobrze jest go posłuchać Icon_wink


- AKT! - 07.09.2009 04:31 PM

Wiedziałem, że kto jak kto, ale Ciebie Kravitz ucieszy Icon_biggrin3
Coś na pewno jeszcze będzie. Może później wkleję jeszcze listę utworów, które się nie zmieściły (tam też kilka utworów Kravitza na pewno się znajdzie), a może nie, żeby było więcej niespodzianek za rok Icon_smile2


- Listoholik - 07.09.2009 04:32 PM

aaktt napisał(a):Może później wkleję jeszcze listę utworów, które się nie zmieściły

ile?
ja obok podstawowej szykuję jeszcze drugą setkę Icon_smile2


- Gary - 07.09.2009 04:36 PM

Mnie by Kravitz ucieszył w którejś piosence z 3 pierwszych płyt.
Jeśli chodzi o Dylana, to tylko 2 jego utwory lubię bardziej.
A jeśli chodzi o Beatlesów, to u mnie było na 72....w topie Beatlesów. Icon_mrgreen Na pocieszenie napiszę, że same znakomitości klasyfikowałem. Icon_smile2 (poza tym biały album jest jeszcze nie do końca przeze mnie odkryty)