Największe forum list przebojów Mycharts.pl
Top wszech czasów — edycja druga - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4)
+---- Dział: A.40 (/forumdisplay.php?fid=80)
+---- Wątek: Top wszech czasów — edycja druga (/showthread.php?tid=5535)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20


- saferłel - 20.09.2009 12:44 AM

Czyli u ciebie działa też jakaś niepojęta metafizyka ;P Ja oceniam tę muzykę według konkretnych kryteriów, ale właśnie to daje mi przyjemność słuchania ich jako człowiek i słuchacz. Na czymś się trzeba oprzeć. Nie czuję jakiejś dziwnej magii płynącej z piosenki X czy Y. Musi być punkt oparcia, który ostatecznie daje taki sam efekt jak u ciebie.
Dobrze. Nie będę już wnikał szczegółowo i analizować poszczególnych piosenek....chyba, że coś mnie wyjątkowo zaintryguje (a znając życie w tym momencie pierwsze postanowienie od razu idzie do kosza Icon_smile2 )


PS - Widzisz, dobrze wyczułem Dixie + Sheryl. Dobrze - muszę to napisać - analizuję Icon_lol


- AKT! - 20.09.2009 01:04 AM

Ale zauważ, że metafizyka jest tylko wtedy, kiedy coś czuję. Jeśli nie, to oczywiście oceniam płytę na sucho, bez emocji, ale cały czas w ich poszukiwaniu, w poszukiwaniu czegoś co pozwoli mi się zahaczyć i zarzucić cały denny system, który nota bene wcale nie jest wypracowany i konkretny, acz jeśli czegoś nie czuję, staram się być możliwie jak najbardziej obiektywny.


- AKT! - 20.09.2009 10:51 PM

[Obrazek: 19.jpg]
#19. "9 to 5" by Dolly Parton (1980)
(—) (+) "9 to 5 and Odd Jobs"
Jeden z największych braków ubiegłorocznego topu. W tym momencie mój bezwzględnie ulubiony numer Dolly. I to ulubiony do tego stopnia, że specjalnie dla niego zakupiłem sobie winylowe wydanie "9 to 5 and Odd Jobs". Kawałek początkowo nagrany do filmu o tym samym tytule (zresztą wspaniałej komedii), stał się jedynym solowym numerem jeden Dolly na amerykańskim Hot 100. Ale nie dlatego znalazł się w moim topie na #19. To idealny utwór na rozpoczęcie dnia, szalone up-tempo będące połączeniem miejskiego country z popowymi elementami. Tekst traktuje na temat wyzysku przeciętnego pracownika, który musi codziennie od tytułowej dziewiątej do piątej zmagać się z monotonią pracy, której często nie lubi, podczas gdy za sznurki pociąga ktoś inny, kto jednocześnie dzięki temu się wzbogaca.

[Obrazek: 18.png]
#18. "Caroline, No" by Brian Wilson (1966)
(—) (+) "Pet Sounds"
Pierwszy akcent z "Pet Sounds" i zarazem kolejny utwór, który powinien był znaleźć się tu rok temu. Od tego czasu wiele się zmieniło. Moja wówczas nieokreślona sympatia do muzyki Beach Boysów przybrała bardziej konkretne kształty. Samo "Pet Sounds" z roli jedynego przebłysku artyzmu ze strony grupy, w ciągu roku stało się zaledwie jednym z elementów złożonej muzycznej i duchowej podróży. "Caroline, No" to nagranie wydane jeszcze przed premierą krążka jako solowy singiel Briana Wilsona, jako że z członków zespołu jedynie on go wykonuje. Nagranie początkowo miało nosić tytuł "Carol, I Know", jednakże zmieniono go, ponieważ słowa te, gdy śpiewane, brzmiały zupełnie jak "Caroline, No". Przepięknie zaśpiewany, kunsztownie skomponowany i zaaranżowany, a przede wszystkim obdarzony wspaniałym, acz bardzo smutnym tekstem.

[Obrazek: 17.jpg]
#17. "The All Golden" by Van Dyke Parks (1968)
(—) (+) "Song Cycle"
Van Dyke Parks jest moim najwspanialszym tegorocznym odkryciem muzycznym, a jest to spore wyróżnienie zważywszy na fakt, że w tym roku poznałem bardzo wiele świetnej muzyki. "The All Golden" jest swoistą koroną na jego głowie. Utwór pochodzi z magicznego albumu "Song Cycle", który w ciągu zaledwie kilku miesięcy dorósł do miana jednego z najlepszych krążków, jakie było mi dane poznać. To jeden z tych genialnych albumów, które przerastają moją zdolność pojmowania rzeczywistości i przez to w atmosferze obcości tworzą wrażenie perfekcyjnej harmonii i kontrolowanego niepokoju, co jest możliwie najwspanialszym znanym mi dotychczas uczuciem. Samo "The All Golden" jest nieopisywalne.


- Gary - 20.09.2009 11:20 PM

Muszę wpisać do swojego notesu Van Dyka, bo faktycznie bardzo ciekawie brzmi jak na pierwszy raz. Icon_smile2 (to ten sam co pracował przy "Smile"? - o ile dobrze pamiętam z audycji :roll: )
Na "Pet Sounds" nie ma słabych pozycji - i to niech będzie cały komentarz do pozycji nr 18.
Dolly Parton posłuchałem i to jednak nie mój styl mi się wydaje. O ile dobrze pamiętam to jedynie "Jolene" kojarzę z jej repertuaru (zarazem lubię), choć i tak wolę wersję Strajpsów. Icon_wink2


- saferłel - 20.09.2009 11:34 PM

Beach Boys nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak w piosenkach, które puszczałeś w programie. Aczkolwiek na + chyba.
Dolly Parton znośna, wiele lat świetlnych lepsza od tej piosenki o szmatkach.

''Ja cię sunę!'' - jak to mawia pewna dobrze znana mi osoba, gdy coś wprawia ją w zdumienie. Icon_lol Van Dyke ma u ciebie 5/5 na RYM! I tak dołącza do koalicji piątkowych płyt z lat 60 + Lauryn Hill i Angelo Icon_lol A kiedy coś z moich 5/5 stanie się twoją piątką Icon_razz2?
Ale wracając do utworu jest świetny. Mam nadzieję, że na płycie są równie dobre i lepsze, to sam byłbym skłonny pewnie 5 dać Icon_razz2 Zdecydowanie najlepszych z tej trójki i z ostatnich kilkunastu miejsc w topie.


- AKT! - 20.09.2009 11:52 PM

Gary napisał(a):Muszę wpisać do swojego notesu Van Dyka, bo faktycznie bardzo ciekawie brzmi jak na pierwszy raz. Icon_smile2 (to ten sam co pracował przy "Smile"? - o ile dobrze pamiętam z audycji :roll: )
Tak, to on Icon_smile2

Cytat:Na "Pet Sounds" nie ma słabych pozycji - i to niech będzie cały komentarz do pozycji nr 18.
Zgadzam się Icon_smile2


- AKT! - 20.09.2009 11:52 PM

saferłel napisał(a):Dolly Parton znośna, wiele lat świetlnych lepsza od tej piosenki o szmatkach.
Icon_lol

Cytat:''Ja cię sunę!'' - jak to mawia pewna dobrze znana mi osoba, gdy coś wprawia ją w zdumienie. Icon_lol Van Dyke ma u ciebie 5/5 na RYM! I tak dołącza do koalicji piątkowych płyt z lat 60 + Lauryn Hill i Angelo Icon_lol A kiedy coś z moich 5/5 stanie się twoją piątką Icon_razz2?
Ale wracając do utworu jest świetny. Mam nadzieję, że na płycie są równie dobre i lepsze, to sam byłbym skłonny pewnie 5 dać Icon_razz2 Zdecydowanie najlepszych z tej trójki i z ostatnich kilkunastu miejsc w topie.
Zaskakująco dobrze znasz moje płyty 5/5. Może dlatego, że jest ich raptem kilka Icon_surprised Ja jednak do Twoich muszę niebawem jeszcze zajrzeć, bo już dawno tego nie robiłem Icon_smile2

A sam album jest bardzo różnorodny i urozmaicony, ale jednocześnie wszystkie utwory klimatycznie do siebie przystają i razem tworzą arcydzieło. Nie jestem do końca pewien jak ułożyłbym w kolejności moje płyty 5/5 od najlepszej, ale na ten moment ta byłaby w top 3 Icon_smile2


- AKT! - 21.09.2009 07:36 PM

[Obrazek: 16.jpg]
#16. "Kentucky Rain" by Elvis Presley (1970)
(—) (+) "Kentucky Rain" 7"
Elvis w szczytowej formie. Emocjonalnie, tekstowo, wokalnie i aranżacyjnie to dla mnie najwspanialsza kompozycja jaka wyszła spod ręki Króla. Niespotykane połączenie country'owego feelingu z możliwie najdoskonalszym soulowym klimatem wyjętym prosto z Motown. Czuć każde słowo. Dramatyczne poszukiwania zaginionej miłości w rzęsistym deszczu w Kentucky wdzierającym się do butów.

[Obrazek: 15.png]
#15. "Lost Ones" by Lauryn Hill (1998)
(#15) (=) "The Miseducation of Lauryn Hill"
Kolejny z manifestów Ms. Hill. Bo ja manifestować lubię i manifestować się powinno, jeśli coś jest niesprawiedliwe, niemoralne, generalnie złe. "Lost Ones" to emocjonalny wulkan energii i prawdziwy liryczny majstersztyk; hip-hop na najwyższym poziomie. To zresztą jeden z niewielu utworów z pierwszego albumu, które Lauryn konsekwentnie wykonuje niemalże na każdym koncercie przez cały przebieg jej kariery. Utwór jest o tym jak pieniądze zmieniają ludzi, jak dla własnej korzyści jesteśmy w stanie poświęcić wszystko, co do tej pory było dla nas niezmiernie ważne - "You might win some, but you just lost one". To zbyt prawdziwe, żeby móc temu zaprzeczyć.

[Obrazek: 14.jpg]
#14. "Foxy" by The Fugees (2006)
(—) (+) unreleased
W zeszłym roku chyba było za wcześnie, abym mógł na pewno stwierdzić, że to jest ta odsłona Fugees, która mnie najbardziej uderza. Ale mimo, że komercyjnie i ostatecznie także artystycznie reaktywacja Fugees na przełomie 2005/06 niestety upadła pozostawili oni po sobie z tego okresu trzy świetne utwory - wśród nich obok wydanego oficjalnie singla "Take It Easy", ten rapowy nieco ponad czterominutowy utwór z lekkim reggae'owym posmakiem i karaibskim feelingiem. Jednocześnie "Foxy" zachowuje tajemniczy klimat nagrań z okresu "The Score", a przy tym uderza absolutnie wspaniałymi wersami od Clefa, Prasa i L-Boogie. Kawałek jest brudny, chaotyczny; brzmi trochę jak domowe demo, a być może nawet nim jest, ale to właśnie ta surowość urzeka mnie najbardziej. Wielki plus z flow dla tych państwa, po latach nadal wiedzą jak to się robi w tym biznesie.


- AKT! - 22.09.2009 05:14 PM

Widzę, że ani wujek Elvis, ani amerykański rap do Was nie przemawiają Icon_lol Na osłodę dodam, że przed wieczorem kolejna trójka Icon_smile2


- furbul - 22.09.2009 05:19 PM

ee ja jeszcze tego nie słuchałem, ale posłucham ;]


- Gary - 22.09.2009 05:25 PM

Wujek Elvis musi się wspinać na swe wyżyny, żeby do mnie przemówić. Icon_lol Chyba tylko poprzez "Always on my mind" i oczywiście "Love me tender". Icon_mrgreen
Rap do mnie rzadko przemawia, a zwłaszcza ten najprawdziwszy. Chyba mam za słabą wrażliwość na tą muzykę albo po prostu jej nie czuję. Icon_smile2


- AKT! - 22.09.2009 05:34 PM

Ależ "Kentucky Rain" to właśnie te wyżyny! Icon_surprised
To żadne pitu pitu typu "Hound Dog" czy "Don't Be Cruel". Ale "Always on My Mind" też jest wspaniałe, niestety u mnie poza setką Icon_smile2


- AKT! - 22.09.2009 08:37 PM

[Obrazek: 13.png]
#13. "Mercy Mercy Me (The Ecology)" by Marvin Gaye (1971)
(#14) (+) "What's Going On"
I kolejne małe arcydzieło mistrza Marvina, drugie w moim topie z rewelacyjnego "What's Going On". Utwór o tym jakie spustoszenie czyni w naszym świecie i środowisku przemysł i technologia. Po czterdziestu latach od jej wydania przesłanie nie tylko pozostaje nadal aktualne, ale staje zdecydowanie bardziej prawdziwe. Utwór okraszony w późniejszych latach wspaniałym teledyskiem. Jedna z najwspanialszych soulowych piosenek z lat 70tych.

[Obrazek: 12.jpg]
#12. "Walk on By" by Isaac Hayes (1969)
(—) (+) "Hot Buttered Soul"
Wiele było wykonań "Walk on By", ale żadne z nich nie jest w stanie nawet zbliżyć się do genialnej dwunastominutowej wersji Isaaca Hayesa, wszystkie inne bledną na starcie. Hipnotyzująca mieszanka funku i psychodelicznego soulu w mrocznej, jesiennej aranżacji pełnej przeszywających smyczków i rozdzierających gitar. I wszystko inne przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...

[Obrazek: 11.jpg]
#11. "Perfect Lie" by Sheryl Crow (2005)
(#7) (-) "Wildflower"
"Perfect Lie" to chyba jedyny utwór z "Wildflower", który nadal tak mocno mnie dotyka jak dwa lata temu. Czy dzięki temu mogę go nazwać ponadczasowym? Ale czym są dwa lata w stosunku do wieczności, a ja szczerze mówiąc, nie jestem do końca pewien czy za dwadzieścia lat nadal będę słuchał Crow z takim samym zaangażowaniem. Na pewno będzie to muzyka przypominająca mi radośnie o czasach młodzieńczych, o wyimaginowanych problemach, które wydawały się poważne, o mnóstwie wolnego czasu, który tak bez skrupułów się marnowało. "Perfect Lie" za tą bogatą instrumentalną symfoniczną zasłoną jest nagie, ale nadal niedoścignione. Jeszcze lepiej słychać emocje w głosie Sheryl, każde słowo. Ktoś napisał kiedyś gdzieś, że razem z "Home", "Diamond Ring" i "My Perfect Mistake" mogą utworzyć idealną rozwodową ep-kę. Cóż, to fakt - wszystkie z nich są o rozstaniach, wszystkie są burzliwe. A Crow umie się rozstawać jak nikt inny.


- furbul - 24.09.2009 12:18 AM

A więc słucham..

Początek "Kentucky Rain" taki trochę niepozorny, ale od przejścia w refren praktycznie do końca jest już bardzo dobrze. A sam refren świetny Icon_wink
Lauryn tym razem dużo bardziej hiphopowa niż soulowa. Mnie to cieszy, bo osobiście wybieram z tych dwóch gatunków hip hop, ogólnie rzecz biorąc. Utwór bardzo dobrze wykonany, slucha się go świetnieIcon_wink Nieźle, nieźle, a nawet trochę 'łał' Icon_wink
'Foxy' jest dobre. Przyjemny dość utwór. Jednak ja nie przepadam za wokalem/rapem Wyclefa. Niestety. Poza tymi fragmentami, gdzie drażni mnie jego głos, jst bardzo OK.
I kolejny niesamowity utwór z równie niesamowitego albumu Marvina. Ja jestem bardzo dobrze zaznajomiony z "Mercy Mercy Me", ale słucham sobie teraz dla czystem przyjemności. Moja opinia jest chyba jasna Icon_biggrin3
aaktt napisał(a):Wiele było wykonań "Walk on By"
Ja znam jedynie wykonanie Seala sprzed kilku lat. Lubię je. A wykonanie Isaaca? "Strasznie długie. 10 minut? Aż?" - to była moja pierwsza myśl, ale... Genialnie przemyślane i dopracowane wykonanie. Instrumental na początku zwrócił moją uwagę. Muzyka (która wywarła na mnie duże wrażenie) świetnie współgra z wokalem oraz z chórkiem. Bardzo mi się podoba.
Sheryl bardzo dobra, ale bez większych rewelacji.

Wsród tej szóstki najlepsi byli: Lauryn oraz Isaac. Nie potrafię wybrać spośród tej dwójki. Głownie dlatego, że słyszę te utwory po raz pierwszy, ale też dlatego, że są naprawdę dobre Icon_wink2

aaktt napisał(a):A jakie są Twoje ulubione utwory?
Reklama to podstawa Icon_razz

Możesz już spokojnie wyjeżdżać z pierwszą dziesiątką Icon_wink)


- Listoholik - 24.09.2009 12:20 AM

ociągasz się, ociągasz z Top 10. a ja juz jestem w Top 3... i co, coś wspólnego mamy w Top 100? szacowane 2 % ? :->


- saferłel - 24.09.2009 12:23 AM

Ja ja jeszcze nie skomentowałem, Konrad czeka na mnie. Słuchałem kilku pozycji, jutro coś napiszę Icon_smile


- Listoholik - 24.09.2009 12:27 AM

ja jutro nic nie napiszę, bo będę na koncercie Sheryl Crow... tfu, tzn. Strange Attractor! Icon_wink2


- AKT! - 24.09.2009 12:36 AM

ale żarcik, ho ho ho
ja się spokojnie wyrobię w terminie, już o mnie się nie martw, trzy dni i po ptakach, ale nic na siłę, trochę się wszyscy zmęczyliśmy tymi topami, więc chwila na złapanie oddechu nie zaszkodzi Icon_wink2


- Listoholik - 24.09.2009 12:41 AM

ja tam oddechu nie łapię, za minutę publikuję u siebie miejsce 2 Icon_wink2


- AKT! - 24.09.2009 07:07 PM

Ooo przegapiłem post furbula Icon_surprised

Cytat:Lauryn tym razem dużo bardziej hiphopowa niż soulowa. Mnie to cieszy, bo osobiście wybieram z tych dwóch gatunków hip hop, ogólnie rzecz biorąc. Utwór bardzo dobrze wykonany, slucha się go świetnieIcon_wink Nieźle, nieźle, a nawet trochę 'łał' Icon_wink
Cieszy mnie to Icon_biggrin3

Cytat:'Foxy' jest dobre. Przyjemny dość utwór. Jednak ja nie przepadam za wokalem/rapem Wyclefa. Niestety. Poza tymi fragmentami, gdzie drażni mnie jego głos, jst bardzo OK.
A myślałem, że ogólnie będą ciskać gromy Icon_surprised

Cytat:
aaktt napisał(a):Wiele było wykonań "Walk on By"
Ja znam jedynie wykonanie Seala sprzed kilku lat. Lubię je. A wykonanie Isaaca? "Strasznie długie. 10 minut? Aż?" - to była moja pierwsza myśl, ale... Genialnie przemyślane i dopracowane wykonanie. Instrumental na początku zwrócił moją uwagę. Muzyka (która wywarła na mnie duże wrażenie) świetnie współgra z wokalem oraz z chórkiem. Bardzo mi się podoba.
Mnie covery Seala w ogóle nie przekonują, wolę go w jego własnych kawałkach Icon_smile2

Cytat:Wsród tej szóstki najlepsi byli: Lauryn oraz Isaac. Nie potrafię wybrać spośród tej dwójki. Głownie dlatego, że słyszę te utwory po raz pierwszy, ale też dlatego, że są naprawdę dobre Icon_wink2
Miło mi to słyszeć Icon_biggrin3 Isaac w ogóle fajne rzeczy nagrywał, jeśli podoba Ci się muzyka Marvina, to spokojnie możesz sprawdzić i nie będziesz zawiedziony - "Hot Buttered Soul", "Hotbed" czy "...to Be Continued" Icon_smile2

Pierwszą dziesiątkę rozpoczniemy dziś po aakttairplay w Radiu Orbit Icon_smile2