Największe forum list przebojów Mycharts.pl
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Gry i zabawy (/forumdisplay.php?fid=151)
+--- Dział: Topłyta (/forumdisplay.php?fid=116)
+--- Wątek: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) (/showthread.php?tid=47930)

Strony: 1 2


The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - tomas585 - 30.10.2019 12:43 AM

może ktoś się skusi Icon_smile

[Obrazek: 61EG3M-GipL._SY355_.jpg]
1. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" [2:02]
2. "With a Little Help from My Friends" [2:44]
3. "Lucy in the Sky with Diamonds" [3:28]
4. "Getting Better" [2:48]
5. "Fixing a Hole" [2:36]
6. "She's Leaving Home" [3:35]
7. "Being for the Benefit of Mr. Kite!" [2:37]
8. "Within You Without You" [5:04]
9. "When I'm Sixty-Four" [2:37]
10. "Lovely Rita" [2:42]
11. "Good Morning Good Morning" [2:41]
12. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)" [1:19]
13. "A Day in the Life" [5:39]


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Miszon - 30.10.2019 01:29 AM

A to nie było topowane? (na pewno było na sebastosie)


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - tomas585 - 30.10.2019 01:31 AM

na mycharts z Beatlesów tylko Magical Mystery Tour było


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Miszon - 30.10.2019 01:36 AM

Uu, nieładnie.


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Dobromiera - 30.10.2019 02:01 AM

Bo Sebastos poważnie podszedł do sprawy i zatypował komplet Beatlesów, włącznie z Past Masters. Icon_razz2 Podobnie jak z paroma innymi wykonawcami.


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - kajman - 30.10.2019 07:32 AM

Nie pisz dobrze o Sebastosie, bo rozpętasz dyskusję.


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Yacy - 30.10.2019 08:41 AM

kajman, serio potrzebne są te prowokacje?


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - AKT! - 30.10.2019 11:56 AM

mnie nadal słucha się tej płyty w całości fenomenalnie; ma specyficzny klimat, jest trochę retro, prawda, ale nadal nie mam wątpliwości, że to najlepsi bitelsi -- i stylistycznie, i melodycznie w dużej mierze też

1. "A Day in the Life"
2. "Getting Better"
3. "Being for the Benefit of Mr. Kite"
4. "With a Little Help from My Friends"
5. "Lucy in the Sky with Diamonds"
6. "She's Leaving Home"
7. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band"
8. "Fixing a Hole"
9. "Within You Without You"
10. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)"
11. "Lovely Rita"
12. "Good Morning Good Morning"
13. "When I'm Sixty-Four"


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Yacy - 30.10.2019 02:30 PM

jako całość lubię, ale pojedynczo tylko 2-3 utwory zdarza mi się słuchać w oderwaniu od reszty Icon_smile2

1. Lucy in the Sky with Diamonds
2. With a Little Help from My Friends
3. She's Leaving Home
4. Being for the Benefit of Mr. Kite
5. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
6. When I'm Sixty-Four
7. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)
8. A Day in the Life
9. Good Morning Good Morning
10. Fixing a Hole
11. Lovely Rita
12. Getting Better
13. Within You Without You


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - neo01 - 30.10.2019 03:19 PM

Wyszło mi, że 3 utwory jednak odstają (11. to przeciętniak, a 12 i 13 trochę irytują), reszta na dość równym, dobrym poziomie, a nr 1 byłby może nawet wybitny, gdyby nie te wstawki.

1. "A Day in the Life"
2. "With a Little Help from My Friends"
3. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band"
4. "Lucy in the Sky with Diamonds"
5. "Lovely Rita"
6. "Fixing a Hole"
7. "Good Morning Good Morning"
8. "When I'm Sixty-Four"
9. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)"
10. "Being for the Benefit of Mr. Kite!"

11. "Getting Better"
12. "She's Leaving Home"
13. "Within You Without You"


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Miszon - 30.10.2019 04:41 PM

12 irytuje?? Przecież to ich top 20, w dodatku jaki tekst!


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - AKT! - 30.10.2019 06:01 PM

też zastanawiam się, czym może irytować, bo że "within" jest specyficzne to prawda
no i nie zgadzam się, że "getting" to średniak -- melodycznie to kwintesencja bitelsowości


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - neo01 - 30.10.2019 06:02 PM

Może akurat teraz mam taki czas... Z początku nawet mi się podobał, ale druga część kawałka z tym jojczeniem mnie jakoś odrzuca. Sorry Icon_wink
AKT! napisał(a):no i nie zgadzam się, że "getting" to średniak -- melodycznie to kwintesencja bitelsowości
No i tu akurat się nie zgadzamy Icon_wink Dla mnie melodyka tego kawałka jest naprawdę jak na Bitli na niziutkim poziomie. Nic mi w tym kawałku nie przeszkadza, al też szczerze nie ma nic, co by mi się podobało. No ale chyba to jest fajne, że każdy to może inaczej poczuć.


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - meni - 03.11.2019 12:40 AM

A słuchałem dzisiaj, to czemu nie ustawić. Icon_wink

Coraz bardziej doceniam ten album, a Sierżant Pieprz (reprise) na zawsze będzie dla mnie prototypem big beatu spod znaku Fatboy Slima.

1. Lucy in the Sky with Diamonds
2. With a Little Help from My Friends
3. A Day in the Life
4. Within You Without You
5. Being for the Benefit of Mr. Kite
6. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)
7. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
8. She's Leaving Home
9. Getting Better
10. Fixing a Hole
11. Lovely Rita
12. When I'm Sixty-Four
13. Good Morning Good Morning


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Miszon - 03.11.2019 01:38 AM

7 lat temu na sebastosie topowałem tak:

1. "A Day in the Life"

2. "Lucy in the Sky with Diamonds"
3. "She's Leaving Home"
4. "Lovely Rita"

5. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)"
6. "When I'm Sixty-Four"
7. "Fixing a Hole"
8. "Good Morning Good Morning"
9. "Being for the Benefit of Mr. Kite!"
10. "Getting Better"
11. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band"

12. "Within You Without You"
13. "With a Little Help from My Friends"

I raczej nic się nie zmieniło (no, może Benefit bym dał niżej o 2 miejsca, a tamte podciągnął po jednym) a Ritę zamienił z Repryzą.


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Dyfeomorfizm - 16.03.2021 03:47 PM

nie wiem czy można stare rzeczy dotykać, ale odważę się

1. A Day in the Life
2. She's Leaving Home
3. Being for the Benefit of Mr. Kite
4. With a Little Help from My Friends
5. Within You Without You
6. Getting Better
7. When I'm Sixty-Four
8. Lucy in the Sky with Diamonds
9. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
10. Lovely Rita
11. Fixing a Hole
12. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)
13. Good Morning Good Morning

szóste miejsce wśród albumów beatlesów


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - kajman - 17.03.2021 09:27 AM

1. She's Leaving Home
2. Lucy In The Sky With Diamonds
3. Within You Without You
4. Being For The Benefit Of Mr. Kite!
5. Lovely Rita
6. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
7. With A Little Help From My Friends
8. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)
9. Getting Better
10. Fixing A Hole
11. Good Morning Good Morning
12. When I'm Sixty-Four
13. A Day In The Life


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Dobromiera - 24.05.2021 07:02 PM

Cóż, zawsze się siłowałem z Pieprzem i obawiam się, że nic więcej z niego się już nie da wycisnąć, niż poniższe:

Na pewno na dobre wrażenie z tej płyty wpływają dwie rzeczy. Po pierwsze - świetny jest jej początek. Tytułowy wstępniak świetnie wprowadza w koncepcję płyty, głównie dzięki temacie piosenki oraz wszystkim tym odgłosom "koncertowym" (np. publiczności), a w dodatku zaskakująco płynnie przechodzi w "With a Little Help From My Friends" - to kolejna klasyczna piosenka Bitelsów, świetna melodycznie, zgrabnie rozpisana; jak na tą płytę jest też dość surowa pod względem aranżacji (o czym za chwilę). Zaraz potem jest "L.S.D." Icon_wink które jest faktycznie bardzo psychodeliczne, bardzo dobrze płynie i znowu - świetna melodia. No i przechodzimy do drugiej rzeczy - płyta jest naprawdę odważna jeśli chodzi o aranżacje i w prawie każdej piosence musi się dziać coś naprawdę niekonwencjonalnego i niecodziennego, a że większość płyty to ogólnie naprawdę proste i pogodne piosenki, to po prostu słucha się tego przyjemnie. Jednak ten plus akurat szybko odpada i staje się minusem przy próbie powrotu do wielu z poszczególnych części składowych. Takie rzeczy, jak "Fixin a Hole", "Gettin Better" (no nie mogę się zgodzić z aakttem, bo melodyjnie to jest deska), "Good Morning Good Morning" (czyżby w największym stopniu natchnione Pet Soundsami nagranie na płycie?), "Lovely Rita" to w sumie głupkowate pioseneczki bez charakteru, co prawda nawet i melodyjne, i szczodrze dopieszczone, ale nie są to aż tak dobre melodie (zwłaszcza "Gettin' Better"), a pudrowanie sandała to nadal pudrowanie sandała. Większym odlotem są jeszcze "Within You Without You" - podobnie jak "Love You To" mocno opiera się na mariażu indyjskiej ragi z wokalami Rzuków, jednak bez wahania wolę ową piosenkę z Revolvera - czy "Being for the Benefit of Mr. Kite!" - którego cyrkowość zdaje się zupełnie dominować jej resztki piosenkowości - tu również nie jestem jednak przekonany. Kolejnym nagraniem, które przypomina coś z Rewolwera jest "She's Leaving Home" - harmonie wokalne McCartneya i Lennona, którym towarzyszą wyłącznie smyczki i harfa, to już było w "Eleanor Rigby" - tylko tam dużo mniej smętnie, a dużo lepiej melodyjnie. Podoba mi się jeszcze mocno pastiszowe "When I'm Sixty Four", ale umówmy się - to nie są wyżyny kreatywności Rzuków. No i jest chyba najsłynniejsze (bo coś musi być, a z braku laku...), wieńczące płytę "A Day in the Life" - faktycznie niebanalne, szalone, tylko że ja tu - pomimo wielu dobrych pomysłów - dostrzegam jednak lekki chaos. Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że w roku 1967 musiało być to nagranie wręcz z kosmosu, które nadychało wielu psychodelików i prog-rockowców.

Na pewno byłaby to lepsza płyta, gdyby faktycznie znalazły się na niej "Strawberry Fields Forever" i "Penny Lane" - może zajęłyby miejsce jakiejś "Rity" czy "She's Leaving Home". W obecnej postaci mam jednak wrażenie, że jej wartość historyczna znacznie góruje nad jej wartością twarzową. I niestety, ale po serii Help! - Rubber Soul - Revolver - gdzie każda kolejna płyta przynosiła coraz lepsze melodie i rozwijała styl zespołu - wypada ona jak poważny zjazd w dół.

Maksymalnie piąte miejsce w topie płyt Rzuków, ale w topie płyt psychodelicznych z roku 1967... zdecydowanie poza top 10.

6.5/10

1. Lucy In The Sky With Diamonds
2. With A Little Help From My Friends
3. A Day In The Life
4. When I'm Sixty-Four
5. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
6. Within You Without You
7. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Reprise)
8. Being For The Benefit Of Mr. Kite!
9. Fixing A Hole
10. Lovely Rita
11. Good Morning Good Morning
12. Getting Better
13. She's Leaving Home


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - AKT! - 25.05.2021 10:13 AM

Artur.O napisał(a):"Gettin Better" (no nie mogę się zgodzić z aakttem, bo melodyjnie to jest deska)
ja właśnie chciałem napisać, że to jednak na tę chwilę mój ulubiony numer z tej płyty, na równi z cyrkowym "mr. kite!"
ale nie będę się siłował na argumenty, bo kto jak kto, ale dlaczego ja miałbym bronić bitlesów? Icon_wink
mam do tego krążka sentyment, leży mi jako całość, jest spójniejszy niż "magical mystery tour", które z kolei ma lepsze piosenki i ma mniej surowy klimat niż "revolver", który robi robotę, ale nie umiem go docenić jako całości
(p.s. "rubber soul" w całości do śmietnika :*)


RE: The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) - Dyfeomorfizm - 25.05.2021 12:29 PM

dla mnie rewolwer jest najlepszą płytą beatlesów dzięki balansowi między eksperymentami a piosenkowością oraz bodaj najlepszemu początkowi jaki kiedykolwiek słyszałem -- passa eleonor rigby - i'm only sleeping - love you to - here there and everywhere - yellow submarine to emocjonalna i artystyczna bomba eksponująca całą paletę stylistyczną fab four; a potem wcale nie jest gorzej, z uwagi na prześliczne "for no one" i dwa ostatnie utwory; często uważa się, że "doctor robert" jest tu najsłabszy, ale jeśli tak, to jedynie mówi o poziomie płyty, bo to fantastyczna piosenka z niesamowicie chwytliwą melodią

sierżanta odbieram prawie całkiem odwrotnie niż Artur, choć co do konkluzji się zgadzam - nie ma startu do poprzednika

a magical mystery tour faktycznie jest niespójne i posiada dziurę na dwa quasi instrumentale, ale potem jest już dobrze; zainspirowany wypowiedzią Akta przesłuchałem "walrusa" pod kątem jego hip-hopowości i faktycznie posiada w sobie pewien urok, którego nie dostrzegałem; choć wciąż nie wiem, jak można uważać tę piosenkę za lepszą niż "strawberry fields forever"

rubber soul na pewno odstaje poziomem od następnych trzech albumów, ale obecność takich rzeczy jak "michelle", "norwegian wood" czy "girl" na pewno nie pozwoliłaby mi wrzucić go w całości do śmietnika