CHROMATICS - TIME RIDER

Nowa płyta Chromatics zbliża się wielkimi krokami, a „Time Rider” to już trzecia piosenka zwiastująca to wydawnictwo. Zespół nie tylko wypuścił kolejnego singla, ale również zapowiedział trasę koncertową, dlatego należy domniemywać, że „Dear Tommy” jest już blisko. Już po pierwszym przesłuchaniu „Time Rider” skojarzenie mogło być tylko jedno „Drive”. Johnny Jewel odpowiadał za ścieżkę dźwiękową do tego filmu. W napisach końcowych znajdziemy Cliffa Martineza, ale tak naprawdę większość genialnych kompozycji w tym filmie najeży do Jewela. Całe podobieństwo i skojarzenia sprowadzają się do tykającego podkładu, który nadaje tej muzyce odpowiednie napięcie i niepowtarzalny klimat. W „Drive” była tylko muzyka, a tutaj dostajemy jeszcze wokal Ruth Radelet., który przenosi muzyce zespołu w inny wymiar, bo Ruth jest jak zawsze niesamowicie tajemnicza i zmysłowa.


DARIA ZAWIALOW - SZARÓWKA

Do tej pory Daria Zawiałow nie maiła na moje liście szczęścia, „Kundel Bury” skończył na wysokim miejscu na zapleczu regularnego notowania, a inne piosenki trochę chyba zlekceważyłem, a dziś z perspektywy czasu myślę, że to był raczej błąd. Nie mam za to żadnych wątpliwości odnośnie „Szarówki”. Ta piosenka jest po prostu wystrzałowa! Chwyta od razu nie puszcza i chce się jej słuchać dosłownie na okrągło. Pod względem realizacji i aranżacji to nagranie przypomina mi pierwsze single Ladyhawke. W jakiś oczywisty sposób czuje tutaj w energii i przekazie jakiś specyficzny związek z muzyką Nowozelandzkiej gwiazdy. Jest tego oczywiście więcej, ale koniec końców najważniejsze jest to, że tego naprawdę świetnie się słucha. Daria śpiewa tutaj z pasją, która dosłownie unosi to nagranie. Świetnie poprowadzona linia melodyczna dodaje kompozycji jeszcze większej dynamiki i powoduje, że możemy się jeszcze bardziej wkręcić w urok „Szarówki”.