Największe forum list przebojów Mycharts.pl
Kicz TV - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Muzyka (/forumdisplay.php?fid=9)
+--- Dział: Waszym zdaniem (/forumdisplay.php?fid=114)
+--- Wątek: Kicz TV (/showthread.php?tid=43961)

Strony: 1 2 3 4 5


Kicz TV - EVENo - 20.02.2019 08:40 PM

Hej wszystkim - witajcie w Kicz TV! Jedynej telewizji na świecie, w której zobaczycie same słabe teledyski Icon_biggrin Jesteście gotowi? Icon_wink

Pomysł na program telewizyjny pod nazwą "Kicz TV" miałem już wiele lat temu. Teledyski muzyczne to bowiem taka dziwna gałąź branży, która łączy ze sobą wszystko co dobre i złe, niezależnie od gatunków muzycznych, roku produkcji, czy nawet budżetu. Ja w swoim życiu naoglądałem się wielu kiepskich videoklipów i wiele z nich właśnie dzięki temu zapamiętałem. Po prostu jestem ich wielkim fanem i uwielbiam odkrywać kolejne teledyski, które nigdy nie powinny powstać... ale powstały! Icon_biggrin

W wątku tym mam zamiar co jakiś czas wrzucać jakieś muzyczne video i opowiadać o swoich wrażeniach. Czujcie się zaproszeni do współtworzenia Kicz TV - mam nadzieję, Wy również lubicie się czasem zaśmiać z jakiegoś wypału, czy też nawet... poczuć się niezręcznie oglądając obraz do piosenki, która wcześniej dobrze Wam się kojarzyła. W temacie tym możecie wrzucać swoich faworytów Icon_smile

---

Tyle wstępu - czas zaczynać! Na pierwszy ogień, nie mogło być inaczej, mój osobisty Święty Graal fatalnych teledysków. Grupa Journey i ich nieśmiertelny Separate Ways.



I oto w tym momencie należy zadać pytanie, które w tym temacie zadawać będę bardzo, ale to bardzo często - czy to zostało zrobione specjalnie? Czy była to świadomie zrobiona parodia? Nie można przecież zrobić aż tak złego teledysku, prawda? Icon_wink

Okazuje się, że można. Journey nie miał doświadczenia w kręceniu klipów, do tej pory ich muzykę promowały po prostu urywki nagrywanych koncertów. Z wynalazkiem, jakim był "music video" spotkali się po raz pierwszy. Co gorsza, reżyser również nie popisał się wizją i sposobem wykonania. Dzięki temu otrzymaliśmy multum zabawnych ujęć członków zespołu śpiewających tekst piosenki, grających na powietrznych gitarach, robiących przy tym dziwne miny.

Co gorsza, klip ma fabułę! Plot twist na jego końcu, każe nam zadać pytanie "Dlaczego?".

Do historii przeszedł przede wszystkim klawiszowiec zespołu i jego instrument przylepiony z jakiegoś powodu do ściany. Jonathan Cain w jednym z wywiadów opowiadał, że był nieustannie pytany przez fanów skąd wziął się ten pomysł i że pytania te irytują go do dziś. "Nieważne, co osiągnąłem lub zdołam osiągnąć w swoim życiu - ludzie nadal będą pytać mnie o ten teledysk".

Ja sam nie jestem w stanie zliczyć wybuchów śmiechu, kiedy spotkałem się z tym obrazem po raz pierwszy, po raz drugi, po raz trzeci... Niektóre fragmenty bawiły mnie tak wiele razy, że sam się zacząłem zastanawiać czy to normalne, ze śmieję się na głos po raz szesnasty z tego samego. Moimi ulubieńcami są wyskakujący zza modelki członkowie zespołu, powietrzny keyboard w 54 sekundzie, ultra zbliżenie na usta wokalisty, jak i cała jego gra aktorska oraz gościnny udział Janusza Panasewicza, który zagrał solówkę Icon_wink

---

Zaczynam z grubej rury, bo Separate Ways (Worlds Apart) to mój absolutny numer jeden kiczowatych videoklipów, oglądałem go dziesiątki razy i wciąż mi się nie nudzi Icon_biggrin Pragnę jednak uspokoić - mam jeszcze wiele naboi Icon_wink Wkrótce omówię kolejne teledyski tak złe, że aż dobre.


RE: Kicz TV - dziobaseczek - 20.02.2019 09:53 PM

Kocham kicz. Z nadziejami i obawami jednocześnie Icon_wink Journey wymiataja. Na takim kiczu się wychowałem.


RE: Kicz TV - Tomekk - 21.02.2019 12:46 AM

eee tam, Panowie chcieli zrobić coś oryginalnego.

nie widziałem tego teledysku wcześniej Icon_lol

EVENo napisał(a):oraz gościnny udział Janusza Panasewicza, który zagrał solówkę
Icon_lolIcon_lolIcon_lol

no i miejsce kręcenia tego klipu - jakiś port czy co to jest?
magazyny, wózek widłowy? Icon_lol

taniec na paletach xD


RE: Kicz TV - AKT! - 21.02.2019 01:59 AM

tylko czekać, aż wpadnie tu prz, narzekając na to, że użyłeś słowa "kicz" i że on go nie lubi; a potem kajman ze stałą kwestią, że on nie ogląda teledysków i jak one w ogóle mogą mieć jakiekolwiek znaczenie Icon_cool


RE: Kicz TV - Sundrajta - 21.02.2019 09:46 AM

To może ja zamiast w/w panów? Icon_twisted
Nigdy nie patrzyłem na teledyski w kategoriach kicz, pastisz, żart, a przecież w wielu to jest brane pod uwagę. Icon_lol Liczyło się tylko czy obrazek się podoba, no i duże znaczenie miało czy dany artysta mi się podobał. Icon_rolleyes
Zresztą dla mnie one ważne były w XX wieku, bo w tym stuleciu w praktyce już nie oglądam wideoklipów.
Teraz zwyczajnie podchodzę do tego podobnie jak kajman, chociaż ja po prostu nie mam na oglądanie czasu, wystarczy że tyle muszę słuchać!
A w tym obrazku Journey uczepiłbym się jedynie do min wokalisty i klawiszy na ścianie (przecież wiadomo od dawna, że ich miejsce jest w pudle). Icon_lol


RE: Kicz TV - prz_rulez - 21.02.2019 10:09 AM

AKT! napisał(a):tylko czekać, aż wpadnie tu prz, narzekając na to, że użyłeś słowa "kicz" i że on go nie lubi
No właśnie dlatego nie komentuję, bo zaraz będzie na mnie. Ale w temacie obok już nie zdzierżyłem.


RE: Kicz TV - AKT! - 21.02.2019 11:56 AM

ale przecież to jest wszystko sympatyczne; nikt tu nie rzuca obelgami; ja lubię kicz, nie każdy, ale mam chyba prawo do własnych osądów Icon_wink takie prostolinijne, poukładane podejście jest nudne! Icon_surprised


RE: Kicz TV - EVENo - 21.02.2019 04:29 PM

W Kicz TV nie zwalniamy tempa - dosłownie i w przenośni. Dzisiejszy klip jest bowiem związany z zawrotną prędkością. Kto z nas bowiem nie lubi szybkiej jazdy na motocyklu w rytm heavy metalowej gitary? Icon_biggrin

No właśnie, doświadczenie to może już nigdy nie być takie samo, gdy przyjrzymy się teledyskowi do utworu Turbo Lover grupy Judas Priest
Singiel wydany w 1986 roku to jeden z moich ulubionych tworów brytyjskiego zespołu. Moja sympatia do obrazu, który do niego powstał jest jednak niewiele mniejsza - jak twierdzi jeden z komentujących internautów: piosenka broni się do dziś, ale teledysk powinien zostać w latach 80.



Pomysł - pomimo swojej banalności w nawiązaniu zarówno do tekstu, jak i gatunku muzycznego z jakim mamy do czynienia - nie był zły. Szybkie ujęcia, benzyna spalana na pustkowiu, adrenalina związana z prędkością, gdzieś w to wszystko wmieszani metalowcy robiący to, co do nich należy. Teledysk mógłby się obronić gdyby nie dwa aspekty.

Pierwszym z nich jest pomysł na te animacje kościotrupów. Filmowcy już tak mają - gdy pojawia się nowa technologia pozwalająca na stworzenie efektów specjalnych, o jakich 10 lat wcześniej nikt nie marzył, to wciskają ją gdzie tylko się da. Ujęcia z kościotrupami mają jednak swój urok, choć nie można przemilczeć faktu, że niektóre z nich po prostu wyszły źle. Nie zawsze pasują do całości, gdy przeplatane są z całą resztą nagranego materiału i najzwyczajniej w świecie brakuje im jakości z jaką można by je wykonać w XXI wieku.

Samo to jednak nie wystarczyłoby do tego, aby Turbo Lover znalazł się w Kicz TV. Powodem, dla którego klip ten stał się jednym z moich ulubionych jest "taniec" wokalisty. To, co Halford wyprawia przez całą długość teledysku jest po prostu nie do zapomnienia. Gdy doliczymy do tego jego kostium oraz sposób, w jaki został wklejony do obrazu, wiemy, że mamy do czynienia z poważnym kandydatem do "most 80s thing ever" (nie da się tego po polsku tak fajnie powiedzieć).

I kolejny raz zmuszony jestem do zadania sobie pytania - czy nikt mu nie powiedział jak to wygląda? Dlaczego nikt nie powiedział "Stop" w trakcie nagrywania jego ruchów?

Fakt jest taki, że teledysk nie tylko powstał, ale i został przeze mnie zobaczony. A to oznacza tylko jedno - każde następne przesłuchanie Turbo Lovera wiąże się z tym, że moje ciało samo od siebie zaczyna gibać się raz na północny-zachód, raz na północny-wschód. Ręce same składają się do... sam nie wiem czego. CO ON ROBI? JAK TO NAZWAĆ? Ani to taniec, ani wiosłowanie, co to jest?

Cóż, lata 80. czasem mnie przerastają... Właśnie dlatego w kolejnym odcinku zmienimy klimat i zerkniemy na to, co było na światowym topie na początku bieżącej dekady. Będzie Wam łyso, gdy zobaczycie kogo przedstawię następnym razem Icon_wink


RE: Kicz TV - prz_rulez - 21.02.2019 05:25 PM

Jak na '86, to klip wygląda mi na bardzo nowoczesny.


RE: Kicz TV - EVENo - 22.02.2019 06:37 PM

Rok 2011 był bez wątpienia rokiem Pitbulla. Amerykański raper zalał rynek muzyczny swoimi hitami, które biły rekordy wyświetleń na YouTube. Jednym z jego największych przebojów były utwory Give Me Everything oraz Rain Over Me.




RE: Kicz TV - prz_rulez - 22.02.2019 06:53 PM

Jakoś nie widzę nic szczególnego w tym klipie obu panów - ot, typowe dla takich piosenek. No może po Pitbullu można się było spodziewać większego rozmachu.
Natomiast zdecydowanie zgadzam się z Key Of Awesome! Od czasu "Glitter Puke" mieli u mnie sporo utworów na liście, niektóre nawet w top 3 (fakt, wiele z nich szybko wylatywało, no ale taki urok tego typu żartów). Niestety, właśnie przeczytałem, że jakiś czas temu przestali nagrywać Icon_cry


RE: Kicz TV - kajman - 22.02.2019 09:34 PM

EVENo napisał(a):Kto z nas bowiem nie lubi szybkiej jazdy na motocyklu
Ja nie lubię ani szybkiej ani wolnej.


RE: Kicz TV - Tomekk - 23.02.2019 08:01 PM

EVENo napisał(a):Rok 2011 był bez wątpienia rokiem Pitbulla.
ale ten teledysk nie jest zły - raczej wygląda jak tysiące innych wyprodukowanych w tym samym czasie.
Nie bronię Pitbulla, bo nie trawię jego muzyki, ale takich teledysków nagrywa się mnóstwo nawet dzisiaj.


RE: Kicz TV - EVENo - 23.02.2019 08:29 PM

Zdaje się, że nie dałem jasno do zrozumienia co najbardziej mnie bawi w tym teledysku Icon_wink

[Obrazek: 628def32b49c4.png]


RE: Kicz TV - prz_rulez - 23.02.2019 08:38 PM

Tomekk napisał(a):ale ten teledysk nie jest zły - raczej wygląda jak tysiące innych wyprodukowanych w tym samym czasie.
Nie bronię Pitbulla, bo nie trawię jego muzyki, ale takich teledysków nagrywa się mnóstwo nawet dzisiaj.
Nie broń, bo jeszcze zostaniesz uznany za osobę bez poczucia humoruIcon_exclaim


RE: Kicz TV - EVENo - 24.02.2019 12:08 PM

Dziś poczujemy się trochę niezręcznie. Trudno bowiem zrozumieć, co myślał sobie Benny Mardones, gdy nagrywał obraz do piosenki Into the Night



Zacznijmy od początku. Tekst utworu mówi o miłości do szesnastoletniej dziewczyny. Wiek wybranki serca nie jest jednak głównym tematem, wspomniany jest zaledwie na początku kompozycji, a później mamy do czynienia ze sztampową pościelówą. Piosenka o miłości, jakich wiele.

Ale nie, Benny Mardones nie mógł sobie odpuścić DOSŁOWNEGO pokazania całej historii zawartej w tekście piosenki i nagrał teledysk dający nam jasno do zrozumienia, że ten 34-letni wówczas wokalista pragnie maczać palce w życiu dwa razy młodszej niewiasty, bez zgody, czy też nawet wiedzy jej rodziców.

I wszystko byłoby spoko, gdyby nie sposób wykonania. Już pierwsze sekundy dają nam wszystko to, co niezbędne w Kicz TV - przerysowaną scenkę z fatalną grą aktorską. Na początku trudno nie odnieść wrażenia, że utwór śpiewa ktoś zupełnie inny, ale spokojnie: pana Mardonesa jeszcze zdążymy się naoglądać w kolejnych ujęciach.

Historia przenosi się bowiem... do okna? Rozumiem, że miała to być taka wizja artystyczna, że główny bohater wyobraża sobie jak śpiewa refren piosenki swojej wybrance, mając uczucie znane jako "Wish You Were Here". Do tego momentu nie ma się co czepiać, ale zaraz później teledysk wkracza na wyższy poziom. Benny podchodzi do telefonu, a właściwie wjeżdża w niego jak skoczek narciarski na próg. Nerwowo wykręca numer i... efekty specjalne oraz manierę wokalisty w tej scenie trzeba po prostu zobaczyć.

W końcowej części można się pogubić. Nasz Romeo wrzuca przez okno dywan. Wchodzi do pokoju bohaterki. Rozkłada dywan. Siada na dywanie. Odlatuje.
Ona odlatuje razem z nim, a my razem z nimi. Wszystko to przedstawione jest w sposób prosty, sztywny i... nieco niezręczny.

Mówiłem, że uwielbiam oglądać teledyski, które zamieszczam w Kicz TV, ale co do tego typu dzieł... nie jestem pewny, czy chcę odkryć więcej takich. W następnym odcinku wezmę więc na warsztat nieco bardziej oklepany utwór z klasycznym, niekontrowersyjnym tekstem o miłości.


RE: Kicz TV - EVENo - 25.02.2019 12:38 PM

Ostrzeżenie:
Uwaga! Dzisiejszy odcinek Kicz TV może być obraźliwy dla osób, które uważają żarty o niewidomych ludziach za niestosowne. Jeżeli jesteś taką osobą - zamknij oczy i nie patrz na ekran.

---

W 1984 roku amerykański muzyk Stevie Wonder wydał jeden ze swoich największych przebojów, utwór I Just Called To Say I Love You. Oglądanie teledysku do tej piosenki każe mi się zastanawiać w jaki sposób on powstał i jak wielki udział miał w tym sam autor ballady.




Zacznijmy od tego, że oryginalny teledysk z jakiegoś powodu zniknął z YouTube, ale na całe szczęście pozostał na Dailymotion.

Klip zaczyna się niewinnie, prosty efekt nieba i przebijający się przez pierwszy plan Stevie śpiewający do telefonu. Fakt faktem, już tutaj można podejrzewać, że był to pomysł samego kompozytora - gdyby spytać niewidomą osobę, co chciałaby umieścić w swoim teledysku do piosenki o dzwonieniu do kobiety, na pewno odpowiedziała by "niebo i faceta dzwoniącego przez telefon".

Prawdziwy szał zaczyna się jednak w 40 sekundzie. Obok tego efektu nie można przejść obojętnie - fruwający w powietrzu, kwadratowy, choć falujący, płat ziemi (?). Albo... coś. Nie wiem, czy to pochodzi z naszej planety. Prawdopodobnie nie, w końcu to fruwający w powietrzu, kwadratowy, choć falujący... klocek z Minecrafta? Cokolwiek to jest - fruwa w powietrzu, jest kwadratowe i faluje. I pokazuje pustynie, bo czemu nie. Na fruwającym, kwadratowym, falującym czymś wyświetla się pustynia.

I nie tylko pustynia - w zasadzie wyświetla się wszystko to, czego Stevie Wonder zobaczyć nie może, a pewnie by chciał. Jest błękit oceanu, jest zachód słońca, są zaśnieżone choinki. Po prostu ładne rzeczy.

Opcje są dwie - albo Stevie Wonder powiedział autorom teledysku "chcę abyście pokazali same ładne rzeczy, których nie mogę zobaczyć", albo w drugą stronę - filmowcy stworzyli teledysk i powiedzieli Steviemu "Patrz! Zamieściliśmy w teledysku te wszystkie ładne rzeczy, których nie możesz zobaczyć".

Pod koniec trzeciej minuty przez fruwający, kwadratowy, falujący klocek przelatuje ptak i fruwający, kwadratowy, falujący obiekt rozpada się na molekuły. Co?

Od tamtego momentu Stevie zostaje sam na sam z publicznością oraz, rzecz jasna, telefonem do którego uroczo śpiewa od samego początku. Gdyby teledysk ograniczał się tylko do tych ujęć, pewnie nikt by dzisiaj o nim nie pamiętał. Złóżmy więc hołd fruwającemu, kwadratowemu, falującemu płatowi gleby, który rozpadł się na molekuły gdy wleciał w niego ptak, bo dzięki niemu Kicz TV może być tym, czym jest.

PS. Mój kumpel uważa, że ten teledysk wygląda na 10 lat starszy, niż naprawdę jest. A co Wy sądzicie? Icon_wink


RE: Kicz TV - dziobaseczek - 26.02.2019 08:41 AM

Bardzo fajna inicjatywa - kiedyś któregoś popołudnia zrobie sobie gruntowny przegląd Kicz TV. Teraz nie mam czasu.


RE: Kicz TV - EVENo - 27.02.2019 12:25 AM

(26.02.2019 08:41 AM)dziobaseczek napisał(a):  Bardzo fajna inicjatywa - kiedyś któregoś popołudnia zrobie sobie gruntowny przegląd Kicz TV. Teraz nie mam czasu.
Zapraszam serdecznie Icon_smile Kicz TV to nowoczesna platforma, dostępna 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Bez reklam. Bez dodatkowych opłat.

---

A dzisiaj będzie nieco inaczej, bo i piosenka kapitalna, ale i teledyskowi nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Czas jednak ugryzł go bezlitośnie. Może przez to, że Urszula była wtedy taka... apetyczna Icon_biggrin



Noc Komety wydana została w 1982 roku, gdy Budka Suflera była niezwykle zapracowana, wydając przebój za przebojem. Teledysk do tego coveru grupy Eloy, jak na polskie warunki, prezentował się znakomicie. Charakterystyczne dla PRL-u purpurowe kolory (przy okazji - czy ktoś z Was wie, dlaczego wszystkie teledyski miały wtedy takie barwy?), bardzo dobra praca kamery, fajne efekty (np. dym) i całość, choć minimalistyczna, jest całkiem ciekawa.

Dlaczego więc umieszczam Noc Komety w Kicz TV? Cóż, aby pokazać, że nie tylko słabe teledyski mogą być kiczowate. Klip Budki Suflera oceniam bardzo dobrze, ale nie mogę przejść obojętnie obok strojów wokalistów, ich ogólnego image'u, ich ruchów i wpatrywania się w kamerę. Jest to na dzisiejsze standardy coś, co nie powinno mieć miejsca. Choć twórcy tego obrazu wykonali fantastyczną robotę, efekt końcowy sprawia, że... Noc Komety po prostu pasuje mi do tego wątku Icon_biggrin Ot tak, po prostu Icon_wink

I więcej nie dodam, aby się nie narażać. Z resztą i tak nie mam temu teledyskowi nic do zarzucenia. Pasuje mi klimatem do reszty i tyle Icon_razz2

PS. Ale naprawdę - potrafi mi ktoś wyjaśnić dlaczego polskie teledyski z lat 80. były purpurowe? Nurtuje mnie to...


RE: Kicz TV - EVENo - 28.02.2019 12:52 PM

Podejrzewam, że teledysk, który pokaże Wam dzisiaj mógł wyglądać dobrze w 1977 roku, jednak dziś można odnieść wrażenie, że lepiej było nie robić go w ogóle. Tym bardziej, że muzykę Jean-Michel Jarre'a najlepiej doznawać z zamkniętymi oczami - wtedy dźwięki same tworzą w naszej głowie niesamowite obrazy i nie inaczej jest z Oxygene 4.



Video do tego utworu to kolejny dowód na to, że w tamtych czasach starano się zaskakiwać widza efektami wciskanymi bez ładu i składu, byle by były. Krótko mówiąc - teledysk jest bez sensu i nie wnosi nic, poza zdziwieniem, lekkim zażenowaniem i kilkoma uśmiechnięciami pod nosem. Choć nie ma tu absolutnie żadnej fabuły, oglądający nie może się doczekać, co wydarzy się następne. Pozwólcie więc, że Wam opowiem, co się tu tak właściwie dzieje.

Klip rozpoczyna się od zbliżającej się do ekranu twarzy Jarre'a. Już w tym pierwszym ujęciu wypatrzeć można niedociągnięcia związane z kiepską technologią, jakiej używano do tworzenia takich efektów. Wtedy dało się to wybaczyć, bo również widz nie był w posiadaniu technologii, która pozwoliłaby mu pauzować i cofać dany fragment - dzisiaj możemy w slow motion zobaczyć jak niedokładnie zostało to zrobione.

Pierwsza twarz ucieka w lewo ze wzrokiem skierowanym w prawo, druga ucieka w prawo ze wzrokiem skierowanym w lewo. To mogłaby być aluzja do podzielonego świata i wojny pomiędzy dwiema różnymi stronami. Mogłaby, gdybym nie był przekonany, że reżyserzy teledysków rzucali wtedy losowymi pomysłami i wrzucali je do filmów. Ostatnia, trzecia twarz, skierowana jest na wprost i leci na wprost.

Kolejne ujęcie daje nam nadzieję, że poza tym wstępem, będzie to całkiem normalne video. Muzyk stoi otoczony swoim sprzętem do grania i wykonuje, jak się później okazało, dzieło swojego życia. Fajny kąt kamery i delikatne zbliżenie. Później widok na te wszystkie potężne syntezatory, delikatny efekt zamazania. Oczekiwać można kolejnych ujęć tego samego i że sama praca kamery oraz montaż zrobią tutaj robotę.

Ale nie, nic z tych rzeczy. Z zaciemnionego pokoju przechodzimy bowiem do kolejnego durnego pomysłu filmowców - dwóch Jean-Michel Jarre'ów siedzących na jednym zydlu, grających na dwóch instrumentach. W tle kabelki i pokrętła. Kiedy już jesteśmy znudzeni tym widokiem (to nawalanie w klawisze trwa prawie 15 sekund), nagle biały Jarre odwraca głowę w kierunku kamery I NAGLE CIUP CAŁA TWARZ ŻARA A NA JEGO OKU JAKIEŚ KÓŁKO KTÓRE ZAMIENIA SIĘ W NAPIS OXYGENE. Co?

Po tej skłaniającej do przemyśleń o sensie życia scenie wracamy do naszych dwóch grajków, ale tym razem to czarny Jarre najpierw odwraca się za siebie (po co?) i spogląda w naszym kierunku. W jego okularach widać ulatniający się z Apollo 13 tlen.

Druga minuta klipu i znów chwila oddechu, bo oto wracamy do najlepszej części, czyli zaciemnionego (a tym razem też nieco zadymionego) pokoju. Ujęcie na kolorowe diody wygląda naprawdę fajnie - nowocześnie, trochę tajemniczo i przede wszystkim pasuje to do muzyki. Kolejne pokrętła i świecidełka - nie ma co ukrywać, że gdyby teledysk ograniczał się do tych scen, nie znalazłby się w Kicz TV, więc dzięki bogu za chwilę czeka nas kolejna dawka absurdu.

Powracamy do okularów - po lewej stronie wyświetlają fioletową grafikę, po prawej zielone slajdy. Później zamieniają się one w dłonie i stopy. Po chwili okazuje się, że Jarre'ów jest już trzech, a gdyby komuś jeszcze było mało, to na dole pojawia się but, który generuje za pomocą tupania napisy: Jean, Michel, Jarre oraz Jean Michel Jarre. Kiedy twórca uznaje, że ma już dosyć tego wszystkiego, kładzie kulę ziemską na podłodze i postanawia zakończyć ludzki żywot za pomocą kija do golfa.

Co oni mieli w głowach?