Największe forum list przebojów Mycharts.pl
Bear Top Wszechczasów nr 1 - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4)
+---- Dział: Bearlista (/forumdisplay.php?fid=88)
+---- Wątek: Bear Top Wszechczasów nr 1 (/showthread.php?tid=3247)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18


- bear - 17.12.2008 05:15 PM

tadzio3 napisał(a):Gorzej z tym, że u mnie była Britney, był Scooter, Ich Troje i tym podobne
pewnie gdybym mial wtedy swoją listę, to "Prawo" albo "Lustro" by się na niej znalazło... bo to nie były tak całkiem złe utwory...


- Gary - 17.12.2008 09:54 PM

bear napisał(a):Z czystych cyferek wyszło mi, że tak samo bliski (jeśli nie bliższy) jest mi Marillion z Hogarthem. Może dlatego, że to były "moje" czasy?
A ja jestem zawzięty i nie zamierzam poznawać Marillion postfishowski. Icon_mrgreen
Szczerze mówiąc to kojarzę ich jedną piosenkę, która aktualnie jest na LP3 i mi się nie podoba. Czuję się jakbym słuchał Queen bez Freddiego Mercurkurego, czego jeszcze na szczęście nie doświadczyłem i oby mi się nadal udawało. Icon_wink2
bear napisał(a):88. Stan Borys "Jaskółka uwięziona"
Ten utwór poznałem dzięki "Szansie na sukces", wcześniej Stan Borys był dla mnie tylko panem od "spaceru dziką plażą", nigdy bym go nie posądził o to, że popełnił w swoim życiu coś tak bezdyskujnie wybitnego jak "Jaskółka...". No ale to zdarzyło w czasach, gdy warto było jeszcze oglądać telewizję.
Top 100 mojego topu również. On ma jeszcze więcej takich klejnocików w swym zbiorze ponoć, ale jeszcze nie do wszystkich udało mi się dotrzeć. Icon_smile2

bear napisał(a):87. U2 "Sunday bloody sunday" http://www.youtube.com/watch?v=Q4p_pHojf1w
Bono próbuje odcinać się od rewolucyjnej wymowy tej piosenki, jednak "Sunday..." żyje już własnym życiem. W Irlandii wspomnienie tamtych tragicznych dni jest wciąż żywe, a ta piosenka zawsze pojawia się jako ich ilustracja.
Icon_biggrin3 Po pierwsze z mojej ukochanej płyty "War", po drugie top 5 U2 w moim prywatnym topie. Icon_smile2
bear napisał(a):Bałem się, że obrzydliwy duet Jimmi'ego Page'a z raperem którego nazwiskiem (choć raperzy raczej nazwiskami się nie posługują) jakoś nie zabrudziłem sobie pamięci zabije we mnie miłość do tej piosenki. Na szczęście tak się nie stało, i w ten sposób można chyba zdefiniować pojęcie "piosenka wszechczasów"
A ja nie jestem dokońca przekonany, że ten sequell (chyba raczej, czy jak to się nazywa) nie podoba mi się bardziej od oryginału. Icon_wink2


- bear - 17.12.2008 10:07 PM

Gary napisał(a):Szczerze mówiąc to kojarzę ich jedną piosenkę, która aktualnie jest na LP3 i mi się nie podoba
tu się akurat nie dziwię, bo to najsłabszy utwór na ich nowej płycie.
Gary napisał(a):A ja jestem zawzięty i nie zamierzam poznawać Marillion postfishowski
może to kwestia wieku, dla mnie Marillion z Fishem to była tylko lekcja (pięknej) historii, może gdybym urodził się 10lat wcześniej myślałbym podobnie jak Ty i podchodził do sprawy bardziej emocjonalnie.
Gary napisał(a):On ma jeszcze więcej takich klejnocików w swym zbiorze ponoć, ale jeszcze nie do wszystkich udało mi się dotrzeć
ja kiedyś próbowałem, ale nie przebrnąłem przez to, nie pamiętam już nawet dlaczego. Może kiedyś spróbuję ponownie
Gary napisał(a):z mojej ukochanej płyty "War",
a mam właśnie na sobie koszulkę z chłopczykiem z okładki Icon_smile2
Gary napisał(a):A ja nie jestem dokońca przekonany, że ten sequell (chyba raczej, czy jak to się nazywa) nie podoba mi się bardziej od oryginału.
pozostanę nieugięty. Moim zdaniem takich rzeczy robić nie wolno. Nie z takimi utworami, nie w takim towarzystwie, nie w taki sposób. Ale ja zawsze byłem dziwny Icon_wink2


- saferłel - 17.12.2008 10:23 PM

Marillion GENIALNY. Panuje nad tą 5 zdecydowanie, chociaż U2 to dla mnie także klasyk ;]


- bear - 17.12.2008 10:30 PM

saferłel napisał(a):Marillion GENIALNY
mam jeden znacznie genialniejszy, ale do niego to jeszcze ho ho Icon_wink2 daleka droga Icon_wink2


- Anonymous - 17.12.2008 11:30 PM

bear napisał(a):89. SBB "Z których krwi krew moja" http://www.youtube.com/watch?v=t0YiZgknMjc
Szukaj Burz Buduj... Szkoda, że nigdy nie zyskali takiej pozycji, na jaką zasłużyli... Choć może to i lepiej że nie poszli drogą Budki Suflera? (przecież startowali z niemal tego samego pułapu). Dziś przynajmniej pozostają legendą bez żadnej rysy.
88. Stan Borys "Jaskółka uwięziona" http://www.youtube.com/watch?v=2ZoBE_6NJvs
Ten utwór poznałem dzięki "Szansie na sukces", wcześniej Stan Borys był dla mnie tylko panem od "spaceru dziką plażą", nigdy bym go nie posądził o to, że popełnił w swoim życiu coś tak bezdyskujnie wybitnego jak "Jaskółka...". No ale to zdarzyło w czasach, gdy warto było jeszcze oglądać telewizję.
86. Led Zeppelin "Kashmir" http://www.youtube.com/watch?v=73dvrir5kig
Bałem się, że obrzydliwy duet Jimmi'ego Page'a z raperem którego nazwiskiem (choć raperzy raczej nazwiskami się nie posługują) jakoś nie zabrudziłem sobie pamięci zabije we mnie miłość do tej piosenki. Na szczęście tak się nie stało, i w ten sposób można chyba zdefiniować pojęcie "piosenka wszechczasów"
Akurat dzisiaj mam trochę czasu na komentarz i oto kilka moich uwag:
89. SBB w latach 70-tych było grupą kultową. W czwartki była Muzyczna Poczta Trójki (chyba tak się to nazywało) z utworami polskimi i nie zdarzyło się przez kilka lat, żeby na prośbę słuchaczy nie znalazł się tam przynajmniej jeden utwór SBB. Kilka razy słyszałem tam Z których krwi, chociaż absolutnym hitem były Bitwy na obrazach.
88. Dla mnie Borys był zawsze człowiekiem od Jaskółki, ale także od kilku innych rewelacyjnych utworów - przede wszystkim Poezji oraz Wierzę drzewom, chociaż na solowej płycie znalazła się gorsza wersja tego utworu. No i jeszcze był Stanisławem Guzkiem od Anny Blackoutów.
86. Zdecydowanie nie trawię rapu, ale tak jak Gary akurat ten utwór w wersji z Puff Daddym uważam za wybitny. Jeżyli przyjąć, że ten utwór należy do rapu, to jest to rap wszechczasów. Ale dla mnie został on zdominowany przez osobowość Jimmiego.


- kajman - 17.12.2008 11:32 PM

Podpisano powyższy post:
kajman


- saferłel - 17.12.2008 11:35 PM

bear napisał(a):
saferłel napisał(a):Marillion GENIALNY
mam jeden znacznie genialniejszy, ale do niego to jeszcze ho ho Icon_wink2 daleka droga Icon_wink2

Oby nie okazał się on genialnym Kayleigh Icon_razz2 Bo to też takie jest, ale czuję, że to będzie coś wyjątkowego Icon_smile


- bear - 17.12.2008 11:37 PM

saferłel napisał(a):Bo to też takie jest, ale czuję, że to będzie coś wyjątkowego Icon_smile
powiem tylko tyle że Twoje przeczucie jest słuszne Icon_biggrin3


- bear - 18.12.2008 01:17 PM

Gość napisał(a):Akurat dzisiaj mam trochę czasu na komentarz i oto kilka moich uwag:
dzięki za to co napisałeś, świetnie że zagląda tutaj ktoś kto tamte czasy pamięta, to bardzo cenne dla mnie i wzbogaca ogólny obraz tego co tutaj robię, a także wzbogaca moją muzyczną wiedzę, w której dziury mam niestety straszliwe. Przejrzałem wcześniej Twój top wszechczasów i mam przeczucie że jeszcze parokrotnie tutaj zabierzesz głos Icon_razz


- bear - 18.12.2008 01:27 PM

przyspieszamy, do świąt chciałbym dojechać conajmniej do 60miejsca, w przerwie świąteczno - sylwestrowej nikogo swoimi wypocinami zanudzał nie będę, a po nowym roku chciałbym już wejść w decydującą fazę.
85. Genesis "Mama" http://www.youtube.com/watch?v=ChPqlOySbXE
Wiem, Genesis z lat 80-tych to już nie jest ten sam zespół co z Peterem Gabrielem. Ale gdybym miał wybrać jeden, najważniejszy dla mnie utwór w historii grupy, bez wahania wskazałbym właśnie ten. A gdyby był trochę inaczej zaaranżowany, pewnie byłby dużo wyżej.
84. The Doors "Ghost song" http://www.youtube.com/watch?v=9wr_i3Y9_c4
Wiem, że z tym utworem wiąże się jakaś jedna konkretna historia w moim życiu, i od kilku lat bezskutecznie usiłuję przypomnieć sobie jaka... Zupełnie jakbym dostał obuchem w głowę, po prostu nie pamiętam... Dziwna sprawa.
83. Riverside "Conceiving you” http://www.youtube.com/watch?v=peDCmsJB1AA
Gdy moi tutejsi przyjaciele poprosili mnie kiedyś, bym pokazał im trochę polskiej muzyki, ten zespół poszedł na pierwszy ogień. Wbiło ich w fotele, nie mogli uwierzyć że to polska grupa. Ja również czasami nie mogę w to uwierzyć.
82. Porcupine Tree "Feel so low" http://www.youtube.com/watch?v=N-gEwFHIsCU
Miałem taki dziwny okres w moim życiu, trwający około trzech lat, gdy może nie tyle przestałem słuchać muzyki (choć nie słuchałem jej tyle co wcześniej), co po prostu nie chciało mi się już poznawać nowych dźwięków. Nie pamiętam, może wyszedłem z idiotycznego założenia, że poznałem już wszystko to co było dobre, a cała reszta to chłam? Sam do końca nie wiem dlaczego tak się działo. Tak czy owak - z czasów studenckich muzycznie nie wyniosłem niemal nic. Niemal, bo z tamtych lat została mi wielka miłość do Porcupine. I to na razie tyle w tym temacie.
81. Led Zeppelin "Thank you"
http://www.youtube.com/watch?v=17-hu1E1bYg
Jeden z piękniejszych zeppelinowskich tematów, z mojej ich ukochanej płyty. Chyba nigdy nie przestanie mnie poruszać.


- tadzio3 - 18.12.2008 01:40 PM

nie kojarze dwóch kawałków Zeppelinów i Porcupine Tree. Ale klasa zespołów każe wnioskować, że są to świetne piosenki.
Riverside cudowny. U mnie wielki hit na liście i również znalazł się na moim polskim topie wszech czasów.
Genesis z biegiem lat coraz bardziej mi się podoba, wcześniej tak naprawdę żaden utwór mnie nie powalał na kolana, a ulubionym był kawałek "Not About Us", który był nagrany juz za czasów Wilsona i to właśnie ten był najbliżej mego topu wszech czasów. Teraz jednak "Mama" chyba wychodzi na czoło listy piosenek Genesis.


- bear - 18.12.2008 01:59 PM

tadzio3 napisał(a):Genesis z biegiem lat coraz bardziej mi się podoba, wcześniej tak naprawdę żaden utwór mnie nie powalał na kolana, a ulubionym był kawałek "Not About Us",
ja jakoś wciąż nie mogę się przekonać do tego starego Genesis... A z nowych czasów najbardziej lubię właśnie "Not about us" oraz "Calling all stations", ale to drugie tylko w akustycznej wersji, którą kiedyś gdzieś przypadkiem dane mi było usłyszeć.


- Gary - 18.12.2008 10:10 PM

bear napisał(a):81. Led Zeppelin "Thank you"
http://www.youtube.com/watch?v=17-hu1E1bYg
Jeden z piękniejszych zeppelinowskich tematów, z mojej ich ukochanej płyty. Chyba nigdy nie przestanie mnie poruszać.
Też najbardziej lubię "2"-kę Zeppelinów. Icon_smile2 "Thank You" naturalnie też bardzo. Ale generalnie mało jest utworów LZ, których bym bardzo nie lubił. Icon_wink2
bear napisał(a):Miałem taki dziwny okres w moim życiu, trwający około trzech lat, gdy może nie tyle przestałem słuchać muzyki (choć nie słuchałem jej tyle co wcześniej), co po prostu nie chciało mi się już poznawać nowych dźwięków. Nie pamiętam, może wyszedłem z idiotycznego założenia, że poznałem już wszystko to co było dobre, a cała reszta to chłam? Sam do końca nie wiem dlaczego tak się działo. Tak czy owak - z czasów studenckich muzycznie nie wyniosłem niemal nic. Niemal, bo z tamtych lat została mi wielka miłość do Porcupine.
A już myślałem, że to ja napisałem! Też miałem taki okres, ale to było po założeniu rodziny. U mnie różnica polegała na tym, że m.in. Porcupine Tree, ale też Placebo pomogły mi z tego "nieinteresowania się' muzyką wyjść.


- Yacy - 18.12.2008 11:15 PM

z poprzedniej piątki najbardziej lubię U2 "Sunday bloody sunday"

a z tej zdecydowanie MAMA!!! to mój utwór wszechczasów - napewno top10, może 5... Świetny! i ja bym go inaczej zaaranżowanego usłyszec nie chciał! Bardzo nie podobała mi sie wersja Wilsona! Mógłby zrobic to po swojemu a nie po Philowemu ... Icon_wink2


- bear - 19.12.2008 12:08 PM

Yacy napisał(a):a z tej zdecydowanie MAMA!!! to mój utwór wszechczasów - napewno top10, może 5... Świetny! i ja bym go inaczej zaaranżowanego usłyszec nie chciał
nie znam się na muzyce od strony technicznej więc nie wiem czy uda mi się wyrazić to co myślę Icon_wink2 mówiąc najprościej - gdyby to był bardziej rockowy numer, bez tych udziwnień na początku to myśle że mógłby to być nawet mój top20. Ja mam klasyczną duszę, do mnie najłatwiej przemówić piękną gitarą Icon_smile2
Yacy napisał(a):Bardzo nie podobała mi sie wersja Wilsona! Mógłby zrobic to po swojemu a nie po Philowemu ...
nie wiem czy słyszałem, jeżeli słyszałem to nie zapamiętałem więc też chyba nie zrobiłą na mnie wrażenia. Jeśli idzie o Genesis z Collinsem to lubię jeszcze tylko "Home by the sea", cała reszta z "I can't dance" czy "Follow you follow me" na czele miałaby kłopot ze zmieszczeniem się do mojego top 10000 gdyby takowy powstał Icon_wink2


- kajman - 19.12.2008 10:40 PM

bear napisał(a):1. dzięki za to co napisałeś, świetnie że zagląda tutaj ktoś kto tamte czasy pamięta, to bardzo cenne dla mnie i wzbogaca ogólny obraz tego co tutaj robię,
2. a także wzbogaca moją muzyczną wiedzę, w której dziury mam niestety straszliwe.
3. Przejrzałem wcześniej Twój top wszechczasów
4. i mam przeczucie że jeszcze parokrotnie tutaj zabierzesz głos Icon_razz
1. No że pamiętam to fakt, chociaż są rzeczy z lat owych, które poznawałem znacznie później.
2. Moje dziury są również straszliwe, chociaż staram się przynajmniej część z nich łatać.
3. Bardzo mi z tego powodu miło.
4. No to czuję się zobligowany, chociaż kolejną piątkę jednak sobie podarowałem. Chociaż...


- kajman - 19.12.2008 10:47 PM

bear napisał(a):85. Genesis "Mama" Wiem, Genesis z lat 80-tych to już nie jest ten sam zespół co z Peterem Gabrielem.
no óż, ja się będę upierał przy tezie, że pewna era w Genesis zakończyła się nie z odejściem Gabriela, lecz Hacketta. Trick i Wind to płytki w zdecydowanie starym stylu i dopiero Zostało to zdecydowana zmiana stylu.
Wprawdzie ten komentarz z utworem nie ma wiele wspólnego, ale uważam, że jest na tyle ważne, że trzeba o tym wspomnieć.


- saferłel - 19.12.2008 10:51 PM

Ale ''klasyczna'' 5. Prawdziwe rockowe torpedy - jak i tak całym sercem za moją Mamą będę Icon_smile

Ja lubię Genesis po obu stronach linii zwaną rok 1980 jak niektórzy piszą, czy też mniej precyzyjnie jak to kajman napisał. Na stare złego słowa nie powiem, bo był i Foxtrot i A Trick Of The Tail, ale i nowe mi imponuje (Calling Of, Invisible)


- bear - 20.12.2008 12:48 PM

kajman napisał(a):no óż, ja się będę upierał przy tezie, że pewna era w Genesis zakończyła się nie z odejściem Gabriela, lecz Hacketta
ja prawdę powiedziawszy nie jestem mocny w tym starym Genesis, kiedyś w liceum posłuchałem kilku płyt ale wówczas mnie nie porwały, może czas do nich wrócić. Podobnie mam z Yes - też nigdy się do nich na dobre nie przekonałem, może teraz znów ich odkurzę...