JAMIE T - RABBIT HOLE

Jamie T debiutantem nie jest i w przeszłości było już o nim głośno, ale nie da się nie zauważyć, że to właśnie swoim ostatnim wydawnictwem „Carry on the Grudge” namieszał najbardziej. Proste rockowe garażowe granie, taki powrót do początku dwudziestego pierwszego wieku. Ma to swój urok, bo te piosenki naprawdę miło się przyswaja. Zastanawiałem się już przy „Zombie”, ale tam czegoś mi brakowało, natomiast „Rabbit Hole” zupełnie mnie przekonało. Ta piosenka jest pełniejsza aranżacyjnie, ma chwytliwą gitarę i zabójczo melodyjny refren. I tu dochodzimy do najlepszego, czyli tekstu piosenki, który chwyta się od razu. Jest zabawny i wkurzający zarazem, ale co najważniejsze naprawdę dobry. Jamie wykorzystuje tutaj do perfekcji swoje zamiłowanie do rapowania i choć tutaj tego unika to jednak w sposobie w jaki wyśpiewuje i układa kolejne zdania da się to wyraźnie wyczuć.


FOO FIGHTERS - THE FEAST AND THE FAMINE

Foo Fighters wydali naprawdę fajny album, ale naprawdę nie wiadomo, co teraz jest singlem, a co nie. W sumie to można wybrać każdą piosenkę, bo dzięki dokumentowi dla HBO powstało osiem podobnych teledysków. Dlatego nie główkując zbytnio postanowiłem, że pojadę po kolei. Kto wie może będę miał nawet osiem piosenek na mojej liście? To byłoby szaleństwo, ale nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie. Dzisiejsza nowość „The Feast And The Famine” to Foo Fighters w odsłonie, którą chyba lubię najbardziej, czyli rock bez hamulców, na pełnym gazie. To taki punkt w muzyce, w którym rock miesza się z punkiem i nie do końca wiadomo, do którego gatunku bliżej. Za to wiadomo, że jest to stu procentowe Foo Fighters, bo zespół poprzez lata wypracował charakterystyczny i niepowtarzalny styl. Nie ważne czy nagrywają piosenkę wolną czy szybką i drapieżną zawsze potrafią odcisnąć na utworze swój stempelek, a to charakteryzuje największych.


MARMOZETS - BORN YOUNG AND FREE

Od tego zespołu dosłownie nie można się uwolnić! „Born Young And Free” to ciekawy, dobrze zagrany i skomponowany kawałek alternatywnej muzyki. Piosenka już pod technicznym względem jest niczego sobie, a tu jeszcze na dokładkę taki wokal. Becca Macintyre to osoba, na którą na pewno warto zwrócić uwagę, śpiewa bez żadnych oporów, zupełnie nie przejmuje się tym, że może trochę za bardzo krzyczy, że w ten sposób nie pozostawia sobie już żadnego marginesu i jakby pokazuje na wylot całą siebie. Za to od razu wiadomo, że mamy do czynienia z fajnymi ludźmi, że ta muzyka naprawdę ich cieszy i sprawia przyjemność. Taki prosty nie skomplikowany przekaz naprawdę silnie do mnie trafia, a przy „Born Young And Free” od razu można rozładować emocje z całego trudnego dnia czy też tygodnia.