Open'er 2014 - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Muzyka (/forumdisplay.php?fid=9) +--- Dział: Koncerty, festiwale i konkursy (/forumdisplay.php?fid=51) +--- Wątek: Open'er 2014 (/showthread.php?tid=21197) |
RE: Open'er 2014 - thestranglers - 02.04.2014 07:19 PM pierwsze europejskie ogłoszenie... RE: Open'er 2014 - thestranglers - 02.04.2014 07:19 PM Jack White RE: Open'er 2014 - AKT! - 02.04.2014 08:42 PM Szkoda, że bez Meg, ale tak czy inaczej to dobry początek. RE: Open'er 2014 - thestranglers - 08.05.2014 07:44 PM Maya Jane Coles wystąpi na Beat Stage RE: Open'er 2014 - adik 303 - 08.05.2014 08:22 PM Najpiękniejsze ogłoszenie od dawien dawna, szkoda że dj set, lepsze niz 3/4 hedlajnerow A phoenix chyba jednym sa RE: Open'er 2014 - thestranglers - 18.05.2014 08:52 AM Znakomita wiadomość: MØ na Openerze! a poza nią... Daniel Spaleniak, Terrific Sunday, We Draw A, Kaseciarz, Bulbwires i Wild Books RE: Open'er 2014 - AKT! - 18.05.2014 05:17 PM thestranglers napisał(a):MØOna ledwie wypłynęła, a ja już o niej zapomniałem RE: Open'er 2014 - thestranglers - 29.05.2014 07:27 PM wiem że minęło trochę od tego ogłoszenia ale zagra na Opku The Horrors RE: Open'er 2014 - thestranglers - 31.05.2014 04:45 AM ostatnim headliner'em jest Faith No More RE: Open'er 2014 - thestranglers - 11.06.2014 07:57 PM beat stage uzupełnia Jamie xx RE: Open'er 2014 - thestranglers - 24.06.2014 09:04 AM jest już line-up http://opener.pl/pl/Lineup?day=2014-07-02 RE: Open'er 2014 - thestranglers - 01.07.2014 01:05 PM za godzinę ruszam do Gdyni.... wracam w niedzielę i wtedy rozwiązanie Swata, lista bieżąca, listy archiwalne, typy półfinałów i może jakąś relację sklecę do miłego więc RE: Open'er 2014 - AKT! - 01.07.2014 07:45 PM miłego festiwalu! RE: Open'er 2014 - Kelleni - 06.07.2014 04:11 AM I drugi już Opener za mną. Wbrew narzekaniu na lineup, które zachodziło mnie ze wszystkich stron, naprawdę dobrze się bawiłem. Skrótowo tak oceniłbym koncerty na których byłem, z zaznaczeniem, że jest to bardzo subiektywne uczucie, chociażby przez to, że na niektórych koncertach stałem i skakałem z przodu, a na niektórych siedziałem z tyłu, a jak wiadomo - im bliżej artysty, tym mocniejsze wrażenie: (f - byłem tylko na niewielkim fragmencie) Najlepsze: Jack White, Foals, Pearl Jam, Foster The People, MØ, HAIM (dziewczyny naprawdę wymiotły scenę, nie spodziewałbym się) Bardzo dobre: Metronomy, Banks, Artur Rojek, Daughter, Warpaint Dobre: The Black Keys (dobry, aczkolwiek stanowczo poniżej oczekiwań), Lykke Li, Domowe Melodie (f), Darkside, Wild Beasts, Phoenix Przeciętne: Interpol (f), MGMT (f), Pustki, The Horrors RE: Open'er 2014 - thestranglers - 06.07.2014 06:08 PM jeden występ mnie powalił, ciekawe czy zgadniecie jaki (miałem ten podmiot wykonawczy na pierwszym na liście) recenzja za tydzień, po 14. lipca, dopiero RE: Open'er 2014 - marsvolta - 06.07.2014 11:38 PM najlepsze było The Black Keys, ale ogólnie wszyscy headlainerzy świetnie, no może poza akustyką na Faith No More. Czadowy występ The Afghan Whigs i rewelacyjny Metronomy. Szkoda The Dumplings RE: Open'er 2014 - thestranglers - 06.07.2014 11:50 PM marsvolta napisał(a):Szkoda The Dumplingsno właśnie, ktoś wie czemu nie wystąpili? RE: Open'er 2014 - Kelleni - 07.07.2014 12:03 AM Właśnie przed chwilą z ciekawości sprawdziłem. Według ich strony na facebooku: Z przykrością informujemy, że z powodu pobytu wokalistki w szpitalu, koncert The Dumplings na Open'erze nie odbędzie sie. O dalszych planach koncertowych na lipiec będziemy informować na bieżąco. RE: Open'er 2014 - thestranglers - 17.07.2014 08:33 AM W tym roku skorzystam z systemu Michała i podzielę open'erowe wrażenia, wspomnienia i impresje na cztery odcinki, nierówne, niepełne, ale takie życie środa, 2 lipca Wkraczając już szósty raz na Babie Doły czułem się już jak u siebie. Wiadomo gdzie Main, gdzie Tent, gdzie strefa bufetowa, tylko trzeba było wyczaić HANS'a i Beat Stage i logistycznie będę ustawiony. Więc do rzeczy. Nie ukrywam że planowałem spędzić większość tego dnia (tej nocy) przy Tencie. Przed 19:00 zająłem odpowiednie miejsce w namiocie oczekując Fair Weather Friends. Nieszczęście zaczynających polega na tym że obojętnie jakby się nie starali to trudno im w pełni ruszyć publikę. Tak było przynajmniej ze mną, powoli i też nie wiem czy w pełni kupiłem czar koncertowy wokalisty. Niby jest zwierzę, ale łupów jakoś mało. Poczekam, dam im szansę w przyszłości. Dopiero w pewnym momencie koncertu przypomniałem sobie, że przecież chłopcy z Czeladzi pojawili się już na mojej liście z tym kawałkiem: Przystawka zaliczona, pozostawałem nienasycony, ale o 20:45 miało wkroczyć danie główne, czyli Metronomy. Publika w tym czasie wypełniła namiot, zagrzewając artystów do wystąpienia. Wreszcie to nastąpiło. Pojawili się wśród chmur, a koncertem potwierdzili że znajdują się już na firmamencie muzyki popowej. Z radością przywitałem "Everything Goes My Way", "The Look" czy moje ulubione "She Wants". Nowe "Love Letters" i "I'm Aquarius" utrzymały poziom. Wrażenie, jakie zespół przez cały występ robił na audytorium nie pozostało bez interakcji i zabawa była jak najbardziej udana. Mały minus za trochę niespełnione oczekiwania jakie miałem wobec koncertowych wersji "Corinne" i "Reservoir". Lepiej ich się słucha z płyty. Koncert nie mniej jednak udany. Przekonajcie się zresztą sami jak są kochani "na żywo": Wałęsając się po festiwalowym terenie doszły do mnie dźwięki "Fever" The Black Keys, którzy podobno mieli półminutowe przerwy między utworami. Nie wiem i nie dowiem się jakbym zareagował na takie "doznania". Mignęła kolejna godzina i trzeba było na Haim. Oczywiście się spóźniłem ale za to całkiem pozytywnie przywitało mnie ostre brzmienie okraszone mocnymi bębnami. Udało się dopchać bliżej i moją uwagę zwróciła od razu pewność, z jaką siostry poruszały się na scenie. Po okazaniu ukrywanego rockowego charakteru nie dały nam jednak odejść bez "Falling" i "Don't Save Me" w uszach. Koncert skończył się może ciut za szybko, ale wrażeń jak na pierwszy dzień wystarczyło. Udając się w drogę powrotną doszły do uszu Foster'owe "Houdini", "Coming Of Age" i ...już byłem poza lotniskiem... RE: Open'er 2014 - thestranglers - 18.07.2014 09:40 AM póki świeże w pamięci to nie ma co czekać, budzimy się dnia następnego i przed nami... czwartek, 3 lipca Tym razem już po 17:00 byłem w autobusie kursującym na kierunku Gdynia Główna - Babie Doły, by zdążyć na pierwszy koncert w namiocie. Ale przechodząc przez Here And Now Stage dobiegły do mnie miłe dla ucha dźwięki i zapowiedź wokalisty "cześć, nazywamy się Call The Sun, jesteśmy z Łodzi". Nie mogłem przejść obojętnie wobec takiego wyznania I nie pożałowałem, ten band z sympatycznym wokalistą troszkę a'la Wojtek Łuszczykiewicz stał się moim odkryciem tegorocznego festiwalu. Świetnie uszyte okołobritpopowe kompozycje niestety dopiero po jakimś czasie, ale w końcu zagrzały rozleniwione zwykle o tej porze audytorium. Numery same wpadały do głowy i automatycznie śpiewało się takie "We Are Going Wrong": Dzień zaczęty znakomicie, nie ma co. Napięcie tego dnia wzrastało z czasem. Wpadając do namiotu dziesięć minut przed czasem zauważyłem jeszcze znikomą ilość ludzi oczekującą na koncert Pustek. Pomyślałem "co tam się tym przejmować", w końcu nie od dzisiaj wiem że "Koniec Kryzysu" i "Kalambury" nie są dla tłumów płytami życia. Ale ad koncertu: może bez zbytnich owacji ale w sumie dość ciepło publiczność przyjęła stanowiący lwią część koncertu materiał z "Safari". Ja i tak czekałem na swoje i dostałem: gig otworzyło "Nie zgubię się w tłumie", dalej poszła "Trawa", a na finał "Koniec kryzysu". Usłyszeliśmy nową, wzbogaconą o saksofon wersję "Patyczaków", był i wciąż świetnie brzmiący "Telefon do przyjaciela", a przede wszystkim dużo psychodelicznych rozwinięć. Ogromny plus za to. Aha, bym już zapomniał, serce zabiło mocniej od pierwszych taktów tego numeru: Potem przyszło już oczekiwanie na headliner'a. Ale w międzyczasie "działo się". Chyba najpiękniejszy moment festiwalu to usłyszany w kolejce po piwo "Of Moons, Birds & Monsters" MGMT - ten numer wzruszy mnie zawsze i wszędzie. Na MØ wpadłem dopiero pod koniec, ale załapałem się na wymarzony przeze mnie "Waste Of Time", po którym nastąpił "Don't Wanna Dance" i na pożegnanie spice'owski "Say You'll Be There". Dunka w całości musiała zabijać, tym bardziej że nastąpiła dość ścisła interakcja z tłumem Dopełnieniem udanego dnia był występ Pearl Jam. W sumie pierwszy raz udało mi się ich ujrzeć. Potwierdziły się legendy o energetycznym ładunku wymierzonym w publikę i brataniu się Eddiego ze słuchaczami. Nic nowego w tym temacie nie dodam, powiem tyle że ich gig to wydarzenie które przynajmniej raz w życiu należy przeżyć. Gdy poleciał cover The Who "Baba O'Riley" wiadomo było że to już koniec dobrego. Połowa festiwalu była za mną... |