Największe forum list przebojów Mycharts.pl
aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4)
+---- Dział: A.40 (/forumdisplay.php?fid=80)
+---- Wątek: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku (/showthread.php?tid=13960)

Strony: 1 2 3


RE: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - furbul - 08.01.2012 10:41 PM

Obok jak zawsze masą płyt, których nie znam jest sporo, których słuchałem i lubię:
aaktt napisał(a):50. Nerwowe Wakacje, Polish Rock
49. Bon Iver, Bon Iver
45. Mastodon, The Hunter
40. John Foxx and the Maths, Interplay
39. M83, Hurry Up, We're Dreaming
38. St. Vincent, Strange Mercy
25. Raphael Saadiq, Stone Rollin'
24. Panda Bear, Tomboy
19. Glen Campbell, Ghost on the Canvas
18. Black Lips, Arabia Mountain
16. Beyoncé, 4
Czyli te z Top 50.
Mam nadzieję, że Maus ostał się na drugim.


RE: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - AKT! - 08.01.2012 10:45 PM

Distinguishing Albums 2011, pt. 5

[Obrazek: s3209572.jpg] 15. James Blake, James Blake
[Obrazek: s3463461.jpg] 14. Tori Amos, Night of Hunters
[Obrazek: s3392791.jpg] 13. Peter Evans Quintet, Ghosts
[Obrazek: s3543614.jpg] 12. The Drums, Portamento
[Obrazek: s3621661.jpg] 11. Tom Waits, Bad as Me
[Obrazek: s3215995.jpg] 10. Jamie Woon, Mirrorwriting
[Obrazek: s3376497.jpg] 9. Shabazz Palaces, Black Up
[Obrazek: s3624047.jpg] 8. Mayer Hawthorne, How Do You Do
[Obrazek: s3211132.jpg] 7. PJ Harvey, Let England Shake
[Obrazek: s3346854.jpg] 6. Frank Ocean, Nostalgia/Ultra.



RE: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - AKT! - 08.01.2012 11:51 PM

(08.01.2012 10:41 PM)furbul napisał(a):  Mam nadzieję, że Maus ostał się na drugim.
No i czego spoilerujesz :icon_razz:


RE: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - michal91d - 08.01.2012 11:52 PM

do Blake'a się nie przekonałem, ale wysoka pozycja Woona i Hawthorna bardzo mnie cieszy Icon_smile


RE: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - AKT! - 09.01.2012 06:05 PM

Distinguishing Albums 2011, pt. 6

[Obrazek: s3282109.jpg] 5. Josh T. Pearson, Last of the Country Gentlemen
To niełatwa, wręcz antyprzebojowa płyta. Ascetyczny akustyczny folk z wyraźnymi ciągotami w stronę amerykańskiego prymitywizmu, rozwlekłe songwriterstwo w siedmiu za długich utworach, rzadko kiedy zamykających się w dziesięciu minutach. A jednak jest to zarazem coś niezwykłego, szczerego, nie do końca przystającego do współczesnego świata, choć tak gorliwie go komentującego. Ten album to prawdziwie oczyszczające przeżycie; niebezpośrednia odpowiedź na zatracenie czy wręcz zagubienie się w biegu. Zdecydowanie album nie dla każdego.

[Obrazek: s3642990.jpg] 4. Perfume, JPN
Po miesiącach oczekiwania trzy urocze Japonki pod przewodnictwem Yasutaki Nakaty nareszcie wydały swój czwarty krążek. JPN to przebojowy, robotyczny, perfekcyjnie wyprodukowany electropop w cukierkowym wydaniu - płyta, którą w skrócie moglibyśmy opisać japońskim słowem "kawaii". I choć jesteśmy ostatnio zalewani zewsząd muzyką elektroniczną, gwarantuję, że takiej jeszcze nie słyszeliście!

[Obrazek: s3322739.jpg] 3. Fleet Foxes, Helplessness Blues
Moja największa nadzieja i obawa zarazem. Twórcy mojej ulubionej płyty 2008 roku zrobili mi wtedy ogromny apetet na swój kolejny krążek i choć z początku nie byłem do końca przekonany - w pełni go zaspokoili. To nadal ta sama grupa, zresztą bardzo wiarygodna w swoim stylu, ale Helplessness Blues dociera jednak tam, gdzie debiut nie sięgnął. Dobór bardziej wyrazistych i odważniejszych środków i delikatne eksperymenty z formą, do tego mroczniejszy i bardziej psychodeliczny klimat - oto jak brzmi nowy album Fleet Foxes.

[Obrazek: s3337620.jpg] 2. John Maus, We Must Become the Pitiless Censors of Ourselves
John Maus wyłonił się zupełnie znikąd. To był kompletny los na loterii. Nie miałem żadnych oczekiwań, a nawet jeśli - album spełniłby je z nawiązką. Przepiękny hołd dla Joy Division i mrocznego, nieco lo-fi'owego, opartego o syntezatory post-punku. Kto by pomyślał, że można tak grać w 2011 roku wypadając przy tym tak znakomicie! Melodie nie zawsze dostępne od ręki, w magiczny sposób ujawniają się przy każdym kolejnym odsłuchu.

[Obrazek: s3636024.jpg] 1. The Beach Boys, SMiLE
Nie mogło skończyć się inaczej! szak to jedna z najbardziej, a już bez żadnych wątpliwości - najdłużej wyczekiwana pozycja w historii muzyki popularnej. Prawie pół wieku minęło od pierwszych zapowiedzi krążka SMiLE, kiedy to w 1966 na pierwsze miejsce amerykańskiej listy przebojów trafił promujący album singiel - “Good Vibrations”. Projekt, pomimo setek godzin nagranego materiału, nigdy nie został ukończony, a zarejestrowane taśmy - oficjalnie wydane, aż po dziś dzień. Pierwszy z czterech dysków The Smile Sessions, boxu dokumentującego tę najsłynniejszą niewydaną płytę w historii muzyki rozrywkowej, jest tak blisko oryginalnie planowanemu kształtu dzieła jak tylko to możliwe. Nad jego ostatecznym wyglądem pracował bowiem jego twórca - Brian Wilson. Przez lata licznie bootlegowany SMiLE wreszcie doczekał się oficjalnego wydania.
“Nastoletnia symfonia do Boga”, jak mówił o płycie Wilson, to synonim słowa “idealny”, podróż do zupełnie innego muzycznego wymiaru, magnum opus Beach Boysów, najwyższy osiągalny poziom ludzkiej kreatywności, definicja popowego kunsztu, esencja muzyki, album, który czyni życie piękniejszym, najlepsza płyta wszech czasów. To prawdziwe arcydzieło, gdy chodzi o koncepcję, muzyczną spójność w różnorodności, eksperymentalne wielowymiarowe teksty, idealnie wyważone aranżacje, a co najważniejsze - umiejętność stworzenia prawdziwego doznania, projekcji całkowicie nowego stanu świadomości wyłącznie przy pomocy dźwięku! I nie wyolbrzymiam tutaj ani odrobinę!



RE: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - Szymek79 - 09.01.2012 07:07 PM

aaktt napisał(a):6. Frank Ocean, Nostalgia/Ultra.
8. Mayer Hawthorne, How Do You Do
10. Jamie Woon, Mirrorwriting
te bardzo lubię


RE: aakttairplay's 2011: podsumowanie roku - dziobaseczek - 09.01.2012 07:16 PM

Kupa fajnych tytułów. Ja ostatnio nie przypominam sobie kiedy słuchałem jakiejś płyty w całości Icon_smile Ale jeśli któraś by to była, to z pewnością John Maus.